[Tekst piosenki "52Hz"]
[Zwrotka 1]
A wczoraj poszliśmy na film, tak długi, że kubek z papieru rozmiękł
A wcześniej płakałaś w słuchawkę mi, tak, że traciłaś oddech
A później robiłem to z Tobą jak nikt, aż musiałaś zmienić pościel
52 stopnie, real feel, a na minusie za oknem
Przedwczoraj siedziałem w kawiarni sam, tak długo, że dziwnie patrzyli
A wcześniej po sklepach chodziłem wzdłuż lad, aż ktoś mnie z obsługą pomylił
A później piliśmy do dna, z koleżką od pierwszej komunii
52 szoty, real fun, na smutno w kuchni
[Refren]
52 kroki, z samochodu, pod mój dom
Ciemność w oknie, cisza w progu, szkodzi snom
52 tygodnie, zobacz, to już rok
Od kiedy założyłaś spodnie i bez słowa, wyszłaś stąd
[Zwrotka 2]
A jutro usiądę znów w szklanym budynku, aż od klimy zaschnie w ustach
A wcześniej Ci powiem o twoim tyłku i o tym, że jestеś pusta
A wtedy odpowiesz, że mam napеłnić Cię i wszystko wróci
52 dni, real time, tak się ze mną kłócisz
Pojutrze zamyślę się tak, że pojadę 4 dzielnice dalej
Na puzzle rozbiłem świat, czy wcześniej czy później, nie złożę go wcale
A teraz popełniam ten błąd i biorę telefon gdzie wszystko pisałem
52 słowa, real talk, skasowałem
[Refren]
52 kroki, z samochodu, pod mój dom
Ciemność w oknie, cisza w progu, szkodzi snom
52 tygodnie, zobacz, to już rok
Od kiedy założyłaś spodnie i bez słowa, wyszłaś stąd
[Zwrotka 1]
A wczoraj poszliśmy na film, tak długi, że kubek z papieru rozmiękł
A wcześniej płakałaś w słuchawkę mi, tak, że traciłaś oddech
A później robiłem to z Tobą jak nikt, aż musiałaś zmienić pościel
52 stopnie, real feel, a na minusie za oknem
Przedwczoraj siedziałem w kawiarni sam, tak długo, że dziwnie patrzyli
A wcześniej po sklepach chodziłem wzdłuż lad, aż ktoś mnie z obsługą pomylił
A później piliśmy do dna, z koleżką od pierwszej komunii
52 szoty, real fun, na smutno w kuchni
[Refren]
52 kroki, z samochodu, pod mój dom
Ciemność w oknie, cisza w progu, szkodzi snom
52 tygodnie, zobacz, to już rok
Od kiedy założyłaś spodnie i bez słowa, wyszłaś stąd
[Zwrotka 2]
A jutro usiądę znów w szklanym budynku, aż od klimy zaschnie w ustach
A wcześniej Ci powiem o twoim tyłku i o tym, że jestеś pusta
A wtedy odpowiesz, że mam napеłnić Cię i wszystko wróci
52 dni, real time, tak się ze mną kłócisz
Pojutrze zamyślę się tak, że pojadę 4 dzielnice dalej
Na puzzle rozbiłem świat, czy wcześniej czy później, nie złożę go wcale
A teraz popełniam ten błąd i biorę telefon gdzie wszystko pisałem
52 słowa, real talk, skasowałem
[Refren]
52 kroki, z samochodu, pod mój dom
Ciemność w oknie, cisza w progu, szkodzi snom
52 tygodnie, zobacz, to już rok
Od kiedy założyłaś spodnie i bez słowa, wyszłaś stąd
( Sok (PL) )
www.ChordsAZ.com