Ref:
Moje serce jest zimne jak moje gardło którym wyrzucam wam numer
Zamknij już pizde ciebie nienawidze wyrzucam bas jak subwoofer
Suki tak cisne, że już nic nie widze ale mam głowe jak komputer
Drogi samochód w mojej gablocie za pare miechów to jak marny skuter
Mama kiedy wrócisz do domu, chce sie spalić i nie mówić nikomu
Od debili nie odbieram telefonów, a mój punkt widzenia z dronu
I nigdy nie spuszcze z tonu, chce mi zabrać wszystko komuch
Moim braciom dam bonus i obiecuje nigdy nie umrzеcie z głodu
Zwr:
Ona mówi, że mnie kocha-niе
Ja jej nie wierze już nie o nie
Ona ze wstydu spaliła sie, teraz chce zrzucić tą wine na mnie
Ja nie dam sie nigdy, twoje problemy zazwyczaj przychodzą stadnie
Zobaczymy kto z nas pierwszy updanie
Jestem silny póki noc nie zapadnie
Chce poznać tą osobe, żeby ją kurwa jebnąć
Namieszała ci w głowie ja przez to przeżyłem piekło
I teraz to stanie na drodze, zabije śmiecia na pewno
Nie powstrzymasz mych emocji które płyną w samo sedno
Chce mieć pieniądze zawinięte w gumki, które będą większe od twojego BMI
Stoje ciągle spięcie Hubert asystencie, przed nimi zamykam kurwa drzwi
Grzyba masz na pięcie za chuja cie nie dotkne, takiego debila prosze zniszcz
Pod twoim zdjęciem zapalam znicz i nie odpowiadam na twój lincz
Wylałaś jezioro łez a ja wylałem ocean
Dałem ci moją głowę ty wyczerpałaś do zera
Jeśli pozwolisz mi odejść no to w sumie śmieszna scena
I zrozumiesz co tracisz kiedy przestane odbierać
Ref:
Moje serce jest zimne jak moje gardło którym wyrzucam wam numer
Zamknij już pizde ciebie nienawidze wyrzucam bas jak subwoofer
Suki tak cisne, że już nic nie widze ale mam głowe jak komputer
Drogi samochód w mojej gablocie za pare miechów to jak marny skuter
Mama kiedy wrócisz do domu, chce sie spalić i nie mówić nikomu
Od debili nie odbieram telefonów, a mój punkt widzenia z dronu
I nigdy nie spuszcze z tonu, chce mi zabrać wszystko komuch
Moim braciom dam bonus i obiecuje nigdy nie umrzecie z głodu
Moje serce jest zimne jak moje gardło którym wyrzucam wam numer
Zamknij już pizde ciebie nienawidze wyrzucam bas jak subwoofer
Suki tak cisne, że już nic nie widze ale mam głowe jak komputer
Drogi samochód w mojej gablocie za pare miechów to jak marny skuter
Mama kiedy wrócisz do domu, chce sie spalić i nie mówić nikomu
Od debili nie odbieram telefonów, a mój punkt widzenia z dronu
I nigdy nie spuszcze z tonu, chce mi zabrać wszystko komuch
Moim braciom dam bonus i obiecuje nigdy nie umrzеcie z głodu
Zwr:
Ona mówi, że mnie kocha-niе
Ja jej nie wierze już nie o nie
Ona ze wstydu spaliła sie, teraz chce zrzucić tą wine na mnie
Ja nie dam sie nigdy, twoje problemy zazwyczaj przychodzą stadnie
Zobaczymy kto z nas pierwszy updanie
Jestem silny póki noc nie zapadnie
Chce poznać tą osobe, żeby ją kurwa jebnąć
Namieszała ci w głowie ja przez to przeżyłem piekło
I teraz to stanie na drodze, zabije śmiecia na pewno
Nie powstrzymasz mych emocji które płyną w samo sedno
Chce mieć pieniądze zawinięte w gumki, które będą większe od twojego BMI
Stoje ciągle spięcie Hubert asystencie, przed nimi zamykam kurwa drzwi
Grzyba masz na pięcie za chuja cie nie dotkne, takiego debila prosze zniszcz
Pod twoim zdjęciem zapalam znicz i nie odpowiadam na twój lincz
Wylałaś jezioro łez a ja wylałem ocean
Dałem ci moją głowę ty wyczerpałaś do zera
Jeśli pozwolisz mi odejść no to w sumie śmieszna scena
I zrozumiesz co tracisz kiedy przestane odbierać
Ref:
Moje serce jest zimne jak moje gardło którym wyrzucam wam numer
Zamknij już pizde ciebie nienawidze wyrzucam bas jak subwoofer
Suki tak cisne, że już nic nie widze ale mam głowe jak komputer
Drogi samochód w mojej gablocie za pare miechów to jak marny skuter
Mama kiedy wrócisz do domu, chce sie spalić i nie mówić nikomu
Od debili nie odbieram telefonów, a mój punkt widzenia z dronu
I nigdy nie spuszcze z tonu, chce mi zabrać wszystko komuch
Moim braciom dam bonus i obiecuje nigdy nie umrzecie z głodu
( Broker Matt )
www.ChordsAZ.com