Polski hip-hop staje się coraz bardziej ksenofobiczny i narodowy. To zwierciadło polskich podwórek. Rozmowa z Jakubem Rużyłłą, badaczem kultury hiphopowej
Aleksandra Szyłło: Rzesze młodych jedyną wiedzę o świecie czerpią z tekstów raperów. A ci od kilku lat skręcają w prawo: w kierunku Polski narodowej, wrogiej gejom i imigrantom. W tekstach pojawiają się nawet pomysły, by iść odbijać nasze Wilno i Lwów
Jakub Rużyłło: Spora część raperów w ogóle unika politycznych deklaracji. Ale ci, którzy mówią o polityce otwarcie, w większości mają prawicowe poglądy. A teksty o takim zabarwieniu spotykają się z lepszym przyjęciem odbiorców
Dlaczego?
- Najpierw wyjaśnię, dlaczego teksty rapowe są wiarygodnym materiałem badawczym. Otóż raper to artysta mocno osadzony w swoim środowisku, najczęściej na osiedlu. Jest autorytetem dla okolicznych dzieciaków, a staje się nim, bo odzwierciedla nastroje w tej grupie. Zachodzi ciekawa relacja - z jednej strony raper jest opiniotwórczy dla swoich słuchaczy, a z drugiej jest ich reprezentatywnym przedstawicielem, bo sam przesiąka ich opiniami
Gwiazda hip-hopu wyłania się inaczej niż gwiazda pop. Jeśli jakiemuś menedżerowi wyniknie z badań, że na rynku jest miejsce na nową Dodę, to jego koncern zrobi casting, wybierze jakąś osóbkę, stworzy jej od zera styl, napisze teksty i muzykę. W hip-hopie to niemożliwe. Raper musi być autentyczny, inaczej nikt go nie zaakceptuje. Jest ''stąd'', ''nasz'', oddaje emocje i wizję świata chłopaków z osiedla. Jakakolwiek ''ściema'' go dyskredytuje, nie mówiąc już o podejrzeniu, że tekst powstał na zamówienie partii, firmy czy lobby
A skąd ten skręt w prawo? Moim zdaniem wynika z tego, że dziś to prawa strona nadaje ton publicznej debacie i polaryzuje scenę polityczną. Dominują wątki narzucane przez Kaczyńskiego czy Macierewicza, a ich przeciwnicy, choć znacznie się od siebie różnią, jak PO i SLD, są po jednej stronie barykady
Poza tym prawica jest wyrazista. Jej obraz rzeczywistości jest klarowny, a lewica czy centrum go niuansują. Młody człowiek dużo chętniej przyjmuje proste diagnozy. A jeśli w dodatku czuje się wyautowany, widzi, że ma marne perspektywy, to nurt narodowo-prawicowo-katolicki podsuwa mu proste wytłumaczenia i rozwiązania
Salon rozkradł, a Żydzi promują swoich?
- Wątków antysemickich w analizowanych tekstach się nie dopatrzyłem, ale antysalonowość jest wpisana w naturę polskiego hip-hopu. I ta nieufność wobec elit stanowiła świetny grunt pod wspólną refleksję polskich hiphopowców i kontestującej system prawicy
Dlaczego wrogiem jest tylko PO? Przecież chłopaki z osiedla powinny być nieufne wobec wszystkich polityków
- Od chwili kiedy raperzy nabrali pewnej sprawności w mówieniu o polityce, zawsze wypowiadali się przeciw aktualnej władzy. Rządziła lewica - atakowali ją choćby za postkomunistyczny rodowód. Rządziła prawica - obrywała za opresyjność. Ten cykl nie pozwalał utrwalić się żadnym ideologicznym postawom na rapowej scenie. Przerwała go powtórna wygrana PO. Znaczna część słuchaczy rapu to dzieciaki. Dla nich historią jest nie tylko PRL, ale też rządy SLD czy PiS, a jedyną świadomie przeżywaną władzą jest ta Platformy
"Biały Orzeł" - rapuje Zjednoczony Ursynów
A jak wytłumaczyć powiązania hiphopowców z ortodoksyjnymi środowiskami katolickimi typu Fronda.pl? Młodzi artyści kojarzą mi się raczej z przedmałżeńskim seksem i używkami
- To rzeczywiście zastanawiające sympatie, bo np. zespół Firma, o którym kilkakrotnie przychylnie pisał portal "Frondy", dość otwarcie przyznaje się do powiązań z kryminalnym osiedlowym półświatkiem. Otóż dla radykalnych katolików najważniejsze jest to, że Firma jest "prorodzinna"
Tylko kobieta i mężczyzna tworzy rodzinę
Bez rodzin ten naród w końcu wyginie
I jeszcze fragment, w którym raperzy tłumaczą, jakich kobiet należy unikać:
Skłóci cię z rodziną, skłóci cię z rodzonym bratem
Ochajta się z Murzynem, gdy w Anglii znajdzie pracę
Redaktor "Frondy" Jarosław Wróblewski pisał o twórczości Firmy tak: "Choć nie brakuje w nim brzydkich słów, jak to w języku ulicy, naprawdę warto wsłuchać się w ten szczery przekaz". To rozczulanie się nad ulicznym hip-hopem, bo miejscami propaguje bliskie "Frondzie" idee, przypomina trochę mariaż prawicowych publicystów i środowisk kibicowskich
Ale "Fronda" nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jan Pospieszalski zaprosił do telewizji rapera Wilku, żeby opowiedział o swojej fascynacji historią. Wywodzący się z Ligi Polskich Rodzin Krzysztof Bosak na Facebooku regularnie zachwala rap o narodowym wydźwięku
Myślę, że raperzy są elementem uwiarygadniającym dla prawicy, której zależy na rzeszy młodych sprzymierzeńców. Skrajnie prawicowi aktywiści starają się aktywizować raperów - zapraszają ich do komitetu Marszu Niepodległości albo na dyskusje społeczne. ''Człowiek z pierwszych miejsc list przebojów przychodzi na debatę z licznie zgromadzonymi Wszechpolakami, niezrzeszonymi narodowcami oraz młodymi ze środowisk szeroko pojętej prawicy. Wyszło na to, że Eldo ma podobne poglądy do nas, szeroki umysł oraz nieprzeciętny styl postrzegania rzeczywistości'' - tak portal Nacjonalista.pl relacjonował dyskusję Krzysztofa Bosaka i rapera Eldo
Rzesza młodych sprzymierzeńców - czyli ilu?
- Wyobrażenie dają takie liczby: najpopularniejsze utwory na YouTubie mają milionowe wyświetlenia. Profile facebookowe ulubionych twórców gromadzą po kilkaset tysięcy fanów. Myślę, że jest mniej więcej dziesięciu polskich raperów, którzy mają większy fanpage niż Doda. Polski hip--hop funkcjonuje poza mainstreamowymi mediami, ale niech to nikogo nie zmyli - to naprawdę masowy rynek i masowy odbiorca
I wszyscy są tak prawicowi i religijni?
- Polski hip-hop w odróżnieniu od amerykańskiego pierwowzoru w znacznie mniejszym stopniu jest osadzony w kulturowym kontekście. Hip-hop w Stanach uformowały zjawiska i wydarzenia, które dotyczyły murzyńskiej społeczności na przestrzeni nawet wieków. Polski to przeszczep, nie ma mowy o jakimś naturalnym procesie jego powstawania. Jednak mimo to istnieje parę kwestii kulturowych, które na niego wpływają. Zalicza się do nich religia. Polska jest krajem ludzi wierzących, więc raperzy też tacy są
Żarliwych wersów jest sporo. "Wierzę w Boga, to mój punkt pierwszy" - to O.S.T.R., jeden z najbardziej znanych i cenionych twórców, któremu zdarzyło się na koncercie nawoływać do głosowania na Janusza Korwin-Mikkego
Ale to na ogół jest bardziej kwestia deklaracji niż rzeczywistego zaangażowania w życie religijne. Wyjątkiem może być Tau, wcześniej nagrywający pod ksywą Medium, który przeszedł radykalną metamorfozę i stał się żarliwym katolikiem. Teraz opowiada o swoim nawróceniu, np. w Radiu Maryja, z którym jest mu po drodze również w kwestiach politycznych. Posłuchaj:
Aborcja? Eutanazja? Może zabij siebie?
Auschwitz nauczyło cię tak dysponować
Człowiekiem? Nie wiem
Homoseksualizm to dewiacja mózgu
Co to za społeczeństwo, co nie przedłuża gatunku?
Bracia, łączę się z wami w bólu i namawiam
Wiara to nie psychiatria, ona pozwala zawracać z bagna
Tolerancja?! To wymysł szatana
Aby na placach zabaw
Siadał pan i całował pana
(...) Wołam, Bóg, honor, ojczyzna, nasza historia!
Cześć i chwała, bohaterom!
Inaczej pozwolisz nam skonać na oczach wroga!
To utwór "Rząd dusz", który spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Odbiorca dostaje w nim cały ideologiczny pakiet: homoseksualizm, aborcja, eutanazja, zła Unia Europejska. Starczyło nawet miejsca na ostrzeżenie przed szczepieniami... Oraz "cześć i chwała bohaterom", czyli typowe dla prawicy mieszanie historii do bieżących sporów i próby monopolizacji patriotyzmu
Ale zwróć uwagę, że nie ma tu szerszych refleksji gospodarczych. Prawicowość raperów ogranicza się do światopoglądu. Podręcznikowa prawica to przecież wolny rynek, liberalne podejście do gospodarki, a w tekstach, które analizowałem, właściwie nic nie ma na ten temat
Właśnie. Jeśli typowy fan hip-hopu wychowuje się na biednym szarym blokowisku, powinien chyba rosnąć na naturalnego wyborcę lewicy. Gardłować za zasiłkami, wspierać związki zawodowe...
- A gdzie masz w Polsce partię lewicową z porządną ofertą socjalną? Przecież nie SLD, które dla młodych jest postkomunistycznym skansenem i bardziej kojarzy się z przekrętami niż z pomocą dla słabszych. Palikot to z kolei były liberał z PO, słabo mu idzie budowa wiarygodnego wizerunku polityka zatroskanego biedotą
Krytyka Polityczna?
- No daj spokój. Mówimy o próbie dotarcia do często nastoletniego jeszcze odbiorcy. Poważnie myślisz, że Krytyka Polityczna ma na tyle nośny i prosty przekaz, aby porwać takie tłumy? To jest grono intelektualistów, a nie sprawnych politycznych agitatorów
Poza tym wydaje mi się, że kwestie gospodarcze naprawdę są tu drugorzędne. To zresztą nie tylko polska specyfika. Socjolog Loek Halman twierdzi, że tradycyjny podział na lewicę i prawicę, który mówi o własności środków produkcji i dystrybucji dochodu, odchodzi do lamusa. Teraz społeczeństwa demokratyczne dzielą się na kulturowych konserwatystów i zorientowanych na zmianę postępowców. Z tekstów raperów również wynika, że to właśnie kwestie światopoglądowe są dla nich kluczowe
Choć skoro jesteśmy przy lewicy, to trzeba uczciwie stwierdzić, że jedynym politykiem, który próbował wykorzystać hip-hop i się nie sparzył, był Janusz Palikot. Przed wyborami w 2011 r. wystąpił w popularnym klipie Liroya, Metrowego i Skorupa pt. "Kampania":
Sam też tak kiedyś miałem - nie głosowałem ziom
Dzięki Wolnym Konopiom zrozumiałem
że mam głos
Oczywiście Palikot nie miał szans przekonać do siebie mocno prawicowych fanów, ale pewna część środowiska odebrała go pozytywnie
Zaskakujące było to, że w ogóle udało mu się nakłonić raperów do współpracy. Nawet ci najbardziej zaangażowani prawicowi twórcy unikają skojarzeń z konkretnymi nazwiskami. Z jednej strony pokazuje to szczerość ich intencji, z drugiej może być elementem kalkulacji - nie wiadomo, jak wyczulony na autentyzm odbiorca przyjąłby bliską współpracę z politykiem
Zaraz po lewactwie głównym wrogiem narodowokatolickiego rapu jest leming
- Pewnie pijesz do Ciecha, Pjusa i Kamela, którzy zaprezentowali utwór "Leming" przed Marszem Niepodległości, a klip nakręcili pod budynkami "Gazety Wyborczej" i TVN
Nie wiem tylko, czy dzielenie wrogów na lewaków i lemingów jest konieczne, bo w prawicowej narracji lewactwo jest wystarczająco szeroką kategorią. Nie chodzi tylko o skrajnych alterglobalistów, których są promile. Lewactwem jest wszystko to, co nie jest wystarczająco prawicowe: całkiem konserwatywna Platforma, cały Sejm z wyjątkiem partii ''patriotycznych'', środowiska liberalne, ekolodzy, geje, lesbijki, feministki, lemingi i wszyscy ci, którym nie podoba się Marsz Niepodległości
W hiphopowej prawicowości jest poważny wyłom: raperzy chcą legalizacji marihuany
- Tych niekonsekwencji jest więcej, ale one wyjdą na jaw dopiero wtedy, gdy prawica dojdzie do władzy. Jej rządy w ogóle oznaczają bardziej restrykcyjne podejście do prawa. To nigdy nie będzie na rękę hiphopowcom, którzy do elementów wolnościowych przywiązują dużą wagę, a krytyka organów ścigania jest dla nich czymś naturalnym
Opowiedz może o drugiej twarzy polskiego hip-hopu. Są przecież artyści, którzy przestrzegają przed ''brunatnym i koszulami'' i kpią z naszej rzeczywistości
- Na pewno jest ich znacznie mniej. Ale nie są jakoś szczególnie stygmatyzowani przez prawicową większość. Tede czy inteligencki Łona cieszą się dużym szacunkiem. Oczywiście zdarzają się w internecie komentarze typu ''Łona to lewak'', ale środowisko ceni ich za rapowe umiejętności, które oddziela od poglądów. Na szczęście wciąż ważniejsze jest to, żeby dobrze rapować. A Łona sprawnie przestrzega przed prostymi diagnozami:
Widzę cię! Od niedawna stoisz w tym tłumie
Który wie i rozumie, jak strumień tych sumień
Zmienić i unieść, całe zło lokując
W czasie przeszłym
(...) Jeden stoi z przodu i gniewem płonie, więc ty spijasz słowa z jego ust i chłoniesz
On ma modny krawat, pasuje jak ulał
Problem w tym, że pod krawatem jest brunatna
Koszula
(...) Mówisz, że cenisz prawdę? Owszem, zwłaszcza gdy brzmi z tylu gardeł jednogłośnie
I masz jasność, i masz pewność, i masz spokój
I tego ostatniego nawet ci zazdroszczę
A co z kobietami w świecie hip-hopu? Jeśli w tekstach pojawia się aborcja i zdrowa rodzina, to młode dziewczyny też powinny zabierać głos na ten temat
- Nie jestem specjalistą od kobiecego rapu, więc nie jestem pewien, czy na kobiecych płytach nie przewija się tematyka polityczna i społeczna, ale ja z takimi utworami się nie spotkałem. Na pewno przewija się wątek emancypacyjny - hip-hop to kultura zdominowana przez mężczyzn, więc dziewczyny mają silną potrzebę wykrzyczenia, że nie należy ich lekceważyć. Ale generalnie rapujących kobiet jest bardzo mało
Pezet "Supergirl" - pozycja kobiety w polskim rapie
Wciąż żyjemy w społeczeństwie, w którym mężczyzna mówi, a kobieta słucha. Widać to w świecie polityki i widać w rapie
Kiedy tak rozmawiamy, cały czas mam w tyle głowy pytanie: jak to możliwe, że nic nie wiemy o tym świecie poza tym, że hip-hop istnieje, że jest dziwny i że słuchają go dzieciaki?
- Bo polski hip-hop od zawsze radził sobie sam. I miał internet. Kiedy inne środowiska dopiero odkrywały sieć, on już w niej był. Żeby nagrać pierwszy kawałek, wystarczy mieć kolegę, który ma mikrofon i szafę wyciszoną pudełkami po jajkach. A potem wrzucić dzieło do sieci
A że inni nic o hip-hopie nie wiedzą? To tylko dowód na to, że nie istnieje ''polski internet'' rozumiany jako wspólna platforma, odpowiednik starożytnej agory. Sieć wcale nie zbliża, przeciwnie - różne grupy społeczne chodzą w niej własnymi ścieżkami i mogą się latami nie spotykać. Gdy zaproponowałem promotorce temat mojej pracy, też na początku pytała, co ten cały hip-hop ma niby wspólnego z polityką
Jakub Rużyłło - pseudonim ''Muflon'', ur. w 1987 r. Uczestnik sceny hiphopowej, wielokrotny zwycięzca śpiewanych pojedynków, tzw. bitew freestyle'owych. Rapem zajmuje się również jako dziennikarz radia Kampus i hiphopowych portali. Właśnie obronił pracę magisterską "Polityka w tekstach i postawach polskich raperów w latach 2000-2013"Hip-hop na barykadachTo dla zapomnianych krajan
Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską
Stanie otworem Ostra Brama
Bez agresji, ale dajcie to, co polskie
Junes ''Non conformo''
Usuń ze szkół historię, daj lektury we fragmentach
Wyhoduj bez korzeni niemyślącego konsumenta
Bóg, honor, ojczyzna to zbiór haseł niebezpiecznych
Są jak postaci z reklamy - bądź sobą
Pij naszą pepsi
Ciech, Pjus i Kamel ''Leming''
Z miejsca, gdzie zaraz idocieje reszta Europy
Gdzie pedagodzy - cioty
Wkrótce zabronią nam śpiewać Roty
Lesby, geje, pedofile - respekt dla wynaturzeń -
Strasburg dba, by dobrze czuli się również ci ludzie
Kamel ''Zwariował świat''
Kiedy lewaki chcą zakrzyczeć
Rzeczywistość śmiechem
To mowa jest srebrem, a milczenie grzechem
Prawo do broni was boli, widzicie świat na opak
Breivik pewnie się cieszył z nieuzbrojonych ofiar
Patrzcie kundle dumni z Unii, jakie to próżne
Umiecie już tylko błagać o jałmużnę
Każdy mój słuchacz tak jak ja jest Dmowskim
Póki kurwa żyjemy, pieśń Legionów Polskich!
Rete ''Zakazane piosenki''
Drugie oblicze polskiego hip-hopu - Łona i Webber "Nie pytaj nas"
Aleksandra Szyłło: Rzesze młodych jedyną wiedzę o świecie czerpią z tekstów raperów. A ci od kilku lat skręcają w prawo: w kierunku Polski narodowej, wrogiej gejom i imigrantom. W tekstach pojawiają się nawet pomysły, by iść odbijać nasze Wilno i Lwów
Jakub Rużyłło: Spora część raperów w ogóle unika politycznych deklaracji. Ale ci, którzy mówią o polityce otwarcie, w większości mają prawicowe poglądy. A teksty o takim zabarwieniu spotykają się z lepszym przyjęciem odbiorców
Dlaczego?
- Najpierw wyjaśnię, dlaczego teksty rapowe są wiarygodnym materiałem badawczym. Otóż raper to artysta mocno osadzony w swoim środowisku, najczęściej na osiedlu. Jest autorytetem dla okolicznych dzieciaków, a staje się nim, bo odzwierciedla nastroje w tej grupie. Zachodzi ciekawa relacja - z jednej strony raper jest opiniotwórczy dla swoich słuchaczy, a z drugiej jest ich reprezentatywnym przedstawicielem, bo sam przesiąka ich opiniami
Gwiazda hip-hopu wyłania się inaczej niż gwiazda pop. Jeśli jakiemuś menedżerowi wyniknie z badań, że na rynku jest miejsce na nową Dodę, to jego koncern zrobi casting, wybierze jakąś osóbkę, stworzy jej od zera styl, napisze teksty i muzykę. W hip-hopie to niemożliwe. Raper musi być autentyczny, inaczej nikt go nie zaakceptuje. Jest ''stąd'', ''nasz'', oddaje emocje i wizję świata chłopaków z osiedla. Jakakolwiek ''ściema'' go dyskredytuje, nie mówiąc już o podejrzeniu, że tekst powstał na zamówienie partii, firmy czy lobby
A skąd ten skręt w prawo? Moim zdaniem wynika z tego, że dziś to prawa strona nadaje ton publicznej debacie i polaryzuje scenę polityczną. Dominują wątki narzucane przez Kaczyńskiego czy Macierewicza, a ich przeciwnicy, choć znacznie się od siebie różnią, jak PO i SLD, są po jednej stronie barykady
Poza tym prawica jest wyrazista. Jej obraz rzeczywistości jest klarowny, a lewica czy centrum go niuansują. Młody człowiek dużo chętniej przyjmuje proste diagnozy. A jeśli w dodatku czuje się wyautowany, widzi, że ma marne perspektywy, to nurt narodowo-prawicowo-katolicki podsuwa mu proste wytłumaczenia i rozwiązania
Salon rozkradł, a Żydzi promują swoich?
- Wątków antysemickich w analizowanych tekstach się nie dopatrzyłem, ale antysalonowość jest wpisana w naturę polskiego hip-hopu. I ta nieufność wobec elit stanowiła świetny grunt pod wspólną refleksję polskich hiphopowców i kontestującej system prawicy
Dlaczego wrogiem jest tylko PO? Przecież chłopaki z osiedla powinny być nieufne wobec wszystkich polityków
- Od chwili kiedy raperzy nabrali pewnej sprawności w mówieniu o polityce, zawsze wypowiadali się przeciw aktualnej władzy. Rządziła lewica - atakowali ją choćby za postkomunistyczny rodowód. Rządziła prawica - obrywała za opresyjność. Ten cykl nie pozwalał utrwalić się żadnym ideologicznym postawom na rapowej scenie. Przerwała go powtórna wygrana PO. Znaczna część słuchaczy rapu to dzieciaki. Dla nich historią jest nie tylko PRL, ale też rządy SLD czy PiS, a jedyną świadomie przeżywaną władzą jest ta Platformy
"Biały Orzeł" - rapuje Zjednoczony Ursynów
A jak wytłumaczyć powiązania hiphopowców z ortodoksyjnymi środowiskami katolickimi typu Fronda.pl? Młodzi artyści kojarzą mi się raczej z przedmałżeńskim seksem i używkami
- To rzeczywiście zastanawiające sympatie, bo np. zespół Firma, o którym kilkakrotnie przychylnie pisał portal "Frondy", dość otwarcie przyznaje się do powiązań z kryminalnym osiedlowym półświatkiem. Otóż dla radykalnych katolików najważniejsze jest to, że Firma jest "prorodzinna"
Tylko kobieta i mężczyzna tworzy rodzinę
Bez rodzin ten naród w końcu wyginie
I jeszcze fragment, w którym raperzy tłumaczą, jakich kobiet należy unikać:
Skłóci cię z rodziną, skłóci cię z rodzonym bratem
Ochajta się z Murzynem, gdy w Anglii znajdzie pracę
Redaktor "Frondy" Jarosław Wróblewski pisał o twórczości Firmy tak: "Choć nie brakuje w nim brzydkich słów, jak to w języku ulicy, naprawdę warto wsłuchać się w ten szczery przekaz". To rozczulanie się nad ulicznym hip-hopem, bo miejscami propaguje bliskie "Frondzie" idee, przypomina trochę mariaż prawicowych publicystów i środowisk kibicowskich
Ale "Fronda" nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jan Pospieszalski zaprosił do telewizji rapera Wilku, żeby opowiedział o swojej fascynacji historią. Wywodzący się z Ligi Polskich Rodzin Krzysztof Bosak na Facebooku regularnie zachwala rap o narodowym wydźwięku
Myślę, że raperzy są elementem uwiarygadniającym dla prawicy, której zależy na rzeszy młodych sprzymierzeńców. Skrajnie prawicowi aktywiści starają się aktywizować raperów - zapraszają ich do komitetu Marszu Niepodległości albo na dyskusje społeczne. ''Człowiek z pierwszych miejsc list przebojów przychodzi na debatę z licznie zgromadzonymi Wszechpolakami, niezrzeszonymi narodowcami oraz młodymi ze środowisk szeroko pojętej prawicy. Wyszło na to, że Eldo ma podobne poglądy do nas, szeroki umysł oraz nieprzeciętny styl postrzegania rzeczywistości'' - tak portal Nacjonalista.pl relacjonował dyskusję Krzysztofa Bosaka i rapera Eldo
Rzesza młodych sprzymierzeńców - czyli ilu?
- Wyobrażenie dają takie liczby: najpopularniejsze utwory na YouTubie mają milionowe wyświetlenia. Profile facebookowe ulubionych twórców gromadzą po kilkaset tysięcy fanów. Myślę, że jest mniej więcej dziesięciu polskich raperów, którzy mają większy fanpage niż Doda. Polski hip--hop funkcjonuje poza mainstreamowymi mediami, ale niech to nikogo nie zmyli - to naprawdę masowy rynek i masowy odbiorca
I wszyscy są tak prawicowi i religijni?
- Polski hip-hop w odróżnieniu od amerykańskiego pierwowzoru w znacznie mniejszym stopniu jest osadzony w kulturowym kontekście. Hip-hop w Stanach uformowały zjawiska i wydarzenia, które dotyczyły murzyńskiej społeczności na przestrzeni nawet wieków. Polski to przeszczep, nie ma mowy o jakimś naturalnym procesie jego powstawania. Jednak mimo to istnieje parę kwestii kulturowych, które na niego wpływają. Zalicza się do nich religia. Polska jest krajem ludzi wierzących, więc raperzy też tacy są
Żarliwych wersów jest sporo. "Wierzę w Boga, to mój punkt pierwszy" - to O.S.T.R., jeden z najbardziej znanych i cenionych twórców, któremu zdarzyło się na koncercie nawoływać do głosowania na Janusza Korwin-Mikkego
Ale to na ogół jest bardziej kwestia deklaracji niż rzeczywistego zaangażowania w życie religijne. Wyjątkiem może być Tau, wcześniej nagrywający pod ksywą Medium, który przeszedł radykalną metamorfozę i stał się żarliwym katolikiem. Teraz opowiada o swoim nawróceniu, np. w Radiu Maryja, z którym jest mu po drodze również w kwestiach politycznych. Posłuchaj:
Aborcja? Eutanazja? Może zabij siebie?
Auschwitz nauczyło cię tak dysponować
Człowiekiem? Nie wiem
Homoseksualizm to dewiacja mózgu
Co to za społeczeństwo, co nie przedłuża gatunku?
Bracia, łączę się z wami w bólu i namawiam
Wiara to nie psychiatria, ona pozwala zawracać z bagna
Tolerancja?! To wymysł szatana
Aby na placach zabaw
Siadał pan i całował pana
(...) Wołam, Bóg, honor, ojczyzna, nasza historia!
Cześć i chwała, bohaterom!
Inaczej pozwolisz nam skonać na oczach wroga!
To utwór "Rząd dusz", który spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Odbiorca dostaje w nim cały ideologiczny pakiet: homoseksualizm, aborcja, eutanazja, zła Unia Europejska. Starczyło nawet miejsca na ostrzeżenie przed szczepieniami... Oraz "cześć i chwała bohaterom", czyli typowe dla prawicy mieszanie historii do bieżących sporów i próby monopolizacji patriotyzmu
Ale zwróć uwagę, że nie ma tu szerszych refleksji gospodarczych. Prawicowość raperów ogranicza się do światopoglądu. Podręcznikowa prawica to przecież wolny rynek, liberalne podejście do gospodarki, a w tekstach, które analizowałem, właściwie nic nie ma na ten temat
Właśnie. Jeśli typowy fan hip-hopu wychowuje się na biednym szarym blokowisku, powinien chyba rosnąć na naturalnego wyborcę lewicy. Gardłować za zasiłkami, wspierać związki zawodowe...
- A gdzie masz w Polsce partię lewicową z porządną ofertą socjalną? Przecież nie SLD, które dla młodych jest postkomunistycznym skansenem i bardziej kojarzy się z przekrętami niż z pomocą dla słabszych. Palikot to z kolei były liberał z PO, słabo mu idzie budowa wiarygodnego wizerunku polityka zatroskanego biedotą
Krytyka Polityczna?
- No daj spokój. Mówimy o próbie dotarcia do często nastoletniego jeszcze odbiorcy. Poważnie myślisz, że Krytyka Polityczna ma na tyle nośny i prosty przekaz, aby porwać takie tłumy? To jest grono intelektualistów, a nie sprawnych politycznych agitatorów
Poza tym wydaje mi się, że kwestie gospodarcze naprawdę są tu drugorzędne. To zresztą nie tylko polska specyfika. Socjolog Loek Halman twierdzi, że tradycyjny podział na lewicę i prawicę, który mówi o własności środków produkcji i dystrybucji dochodu, odchodzi do lamusa. Teraz społeczeństwa demokratyczne dzielą się na kulturowych konserwatystów i zorientowanych na zmianę postępowców. Z tekstów raperów również wynika, że to właśnie kwestie światopoglądowe są dla nich kluczowe
Choć skoro jesteśmy przy lewicy, to trzeba uczciwie stwierdzić, że jedynym politykiem, który próbował wykorzystać hip-hop i się nie sparzył, był Janusz Palikot. Przed wyborami w 2011 r. wystąpił w popularnym klipie Liroya, Metrowego i Skorupa pt. "Kampania":
Sam też tak kiedyś miałem - nie głosowałem ziom
Dzięki Wolnym Konopiom zrozumiałem
że mam głos
Oczywiście Palikot nie miał szans przekonać do siebie mocno prawicowych fanów, ale pewna część środowiska odebrała go pozytywnie
Zaskakujące było to, że w ogóle udało mu się nakłonić raperów do współpracy. Nawet ci najbardziej zaangażowani prawicowi twórcy unikają skojarzeń z konkretnymi nazwiskami. Z jednej strony pokazuje to szczerość ich intencji, z drugiej może być elementem kalkulacji - nie wiadomo, jak wyczulony na autentyzm odbiorca przyjąłby bliską współpracę z politykiem
Zaraz po lewactwie głównym wrogiem narodowokatolickiego rapu jest leming
- Pewnie pijesz do Ciecha, Pjusa i Kamela, którzy zaprezentowali utwór "Leming" przed Marszem Niepodległości, a klip nakręcili pod budynkami "Gazety Wyborczej" i TVN
Nie wiem tylko, czy dzielenie wrogów na lewaków i lemingów jest konieczne, bo w prawicowej narracji lewactwo jest wystarczająco szeroką kategorią. Nie chodzi tylko o skrajnych alterglobalistów, których są promile. Lewactwem jest wszystko to, co nie jest wystarczająco prawicowe: całkiem konserwatywna Platforma, cały Sejm z wyjątkiem partii ''patriotycznych'', środowiska liberalne, ekolodzy, geje, lesbijki, feministki, lemingi i wszyscy ci, którym nie podoba się Marsz Niepodległości
W hiphopowej prawicowości jest poważny wyłom: raperzy chcą legalizacji marihuany
- Tych niekonsekwencji jest więcej, ale one wyjdą na jaw dopiero wtedy, gdy prawica dojdzie do władzy. Jej rządy w ogóle oznaczają bardziej restrykcyjne podejście do prawa. To nigdy nie będzie na rękę hiphopowcom, którzy do elementów wolnościowych przywiązują dużą wagę, a krytyka organów ścigania jest dla nich czymś naturalnym
Opowiedz może o drugiej twarzy polskiego hip-hopu. Są przecież artyści, którzy przestrzegają przed ''brunatnym i koszulami'' i kpią z naszej rzeczywistości
- Na pewno jest ich znacznie mniej. Ale nie są jakoś szczególnie stygmatyzowani przez prawicową większość. Tede czy inteligencki Łona cieszą się dużym szacunkiem. Oczywiście zdarzają się w internecie komentarze typu ''Łona to lewak'', ale środowisko ceni ich za rapowe umiejętności, które oddziela od poglądów. Na szczęście wciąż ważniejsze jest to, żeby dobrze rapować. A Łona sprawnie przestrzega przed prostymi diagnozami:
Widzę cię! Od niedawna stoisz w tym tłumie
Który wie i rozumie, jak strumień tych sumień
Zmienić i unieść, całe zło lokując
W czasie przeszłym
(...) Jeden stoi z przodu i gniewem płonie, więc ty spijasz słowa z jego ust i chłoniesz
On ma modny krawat, pasuje jak ulał
Problem w tym, że pod krawatem jest brunatna
Koszula
(...) Mówisz, że cenisz prawdę? Owszem, zwłaszcza gdy brzmi z tylu gardeł jednogłośnie
I masz jasność, i masz pewność, i masz spokój
I tego ostatniego nawet ci zazdroszczę
A co z kobietami w świecie hip-hopu? Jeśli w tekstach pojawia się aborcja i zdrowa rodzina, to młode dziewczyny też powinny zabierać głos na ten temat
- Nie jestem specjalistą od kobiecego rapu, więc nie jestem pewien, czy na kobiecych płytach nie przewija się tematyka polityczna i społeczna, ale ja z takimi utworami się nie spotkałem. Na pewno przewija się wątek emancypacyjny - hip-hop to kultura zdominowana przez mężczyzn, więc dziewczyny mają silną potrzebę wykrzyczenia, że nie należy ich lekceważyć. Ale generalnie rapujących kobiet jest bardzo mało
Pezet "Supergirl" - pozycja kobiety w polskim rapie
Wciąż żyjemy w społeczeństwie, w którym mężczyzna mówi, a kobieta słucha. Widać to w świecie polityki i widać w rapie
Kiedy tak rozmawiamy, cały czas mam w tyle głowy pytanie: jak to możliwe, że nic nie wiemy o tym świecie poza tym, że hip-hop istnieje, że jest dziwny i że słuchają go dzieciaki?
- Bo polski hip-hop od zawsze radził sobie sam. I miał internet. Kiedy inne środowiska dopiero odkrywały sieć, on już w niej był. Żeby nagrać pierwszy kawałek, wystarczy mieć kolegę, który ma mikrofon i szafę wyciszoną pudełkami po jajkach. A potem wrzucić dzieło do sieci
A że inni nic o hip-hopie nie wiedzą? To tylko dowód na to, że nie istnieje ''polski internet'' rozumiany jako wspólna platforma, odpowiednik starożytnej agory. Sieć wcale nie zbliża, przeciwnie - różne grupy społeczne chodzą w niej własnymi ścieżkami i mogą się latami nie spotykać. Gdy zaproponowałem promotorce temat mojej pracy, też na początku pytała, co ten cały hip-hop ma niby wspólnego z polityką
Jakub Rużyłło - pseudonim ''Muflon'', ur. w 1987 r. Uczestnik sceny hiphopowej, wielokrotny zwycięzca śpiewanych pojedynków, tzw. bitew freestyle'owych. Rapem zajmuje się również jako dziennikarz radia Kampus i hiphopowych portali. Właśnie obronił pracę magisterską "Polityka w tekstach i postawach polskich raperów w latach 2000-2013"Hip-hop na barykadachTo dla zapomnianych krajan
Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską
Stanie otworem Ostra Brama
Bez agresji, ale dajcie to, co polskie
Junes ''Non conformo''
Usuń ze szkół historię, daj lektury we fragmentach
Wyhoduj bez korzeni niemyślącego konsumenta
Bóg, honor, ojczyzna to zbiór haseł niebezpiecznych
Są jak postaci z reklamy - bądź sobą
Pij naszą pepsi
Ciech, Pjus i Kamel ''Leming''
Z miejsca, gdzie zaraz idocieje reszta Europy
Gdzie pedagodzy - cioty
Wkrótce zabronią nam śpiewać Roty
Lesby, geje, pedofile - respekt dla wynaturzeń -
Strasburg dba, by dobrze czuli się również ci ludzie
Kamel ''Zwariował świat''
Kiedy lewaki chcą zakrzyczeć
Rzeczywistość śmiechem
To mowa jest srebrem, a milczenie grzechem
Prawo do broni was boli, widzicie świat na opak
Breivik pewnie się cieszył z nieuzbrojonych ofiar
Patrzcie kundle dumni z Unii, jakie to próżne
Umiecie już tylko błagać o jałmużnę
Każdy mój słuchacz tak jak ja jest Dmowskim
Póki kurwa żyjemy, pieśń Legionów Polskich!
Rete ''Zakazane piosenki''
Drugie oblicze polskiego hip-hopu - Łona i Webber "Nie pytaj nas"
( Aleksandra Szyo )
www.ChordsAZ.com