Song: Cały płonę
Artist:  Szulik
Year: 2021
Viewed: 13 - Published at: a year ago

[Intro x2]
Prawda, kiedyś wyjdzie na jaw
Wtedy to poskładam
I pokaże każdemu z Was
Że popełnił błąd odcinając mnie od szans

"Czy to źle czy dobrze, okaże się później
Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę
Wierz mi, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się
Ten kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni
Słyszycie? Cicho, cicho dzieci
To nie demony, nie diabły... To ludzie"

[Zwrotka 1]
Odcinając mnie od szans
Których niewiеle mi dano, wszystko zakazano
Odcięto mnie od możliwości, by me imię dryfowało w nicości
Niе szukałem wymówek w bezradności a podwinąłem rękawy
Ból ciężkiej wagi, ja przed tłumem nagi
Wybiłem się rozumem, a nie znajomościami
Babcia była mi matką, dbała o to, by pełny był brzuch
Aby jej się odwdzięczyć, robiłem w gastro za dwóch
To czego nie wiedziałem - nadrabiałem gadką
Lecz nie z browcem gdzieś tam przed klatką
Wiele rzeczy było dla mnie wtedy zagadką, ale
Nigdy nie dam się opisać przypisaną przez was łatką
To precyzja, plan i finezja, charakter wykuty w Morii
Nie pozwoliły zejść z trajektorii, gdy kusiło
By popaść w ramiona Glorii
Wiedz, że nie tylko w teorii
Nie spocznę na laurach jak Petrarka
Nawet jeśli cały świat przyniosą mi w podarkach
Nie zapomnę jak mówili: "Nie da rady"
Ja zmieniłem w zalety nawet swoje wady, ej
Towarzyszyły mi obawy i lęk przed jutrem
Ciężko by się nie bać płynąć dziurawym kutrem
Odziany - nie drogim futrem, a z lumpeksu szmatami
Kląłem na los jak szewc latami
Paradoksalnie, bo z dziurawymi butami
To słowa same z siebie nie chciały pokryć dziur łatami
Mimo, że żyjemy w tłumie to na koniec zostajemy sami
Taka prawda
Nie raz skakali mi do gardła, by jak ja to pojąć musisz walkę podjąć
Przyszłość w swoje ręce objąć i gdy przyjdzie czas...
To co dobre rzucić na stos
By to spalić, zgarnąć wyjątkowe i odmienić los
Rzucić na stos
Zgarnąć wyjątkowe, zgarnąć wyjątkowe
Zgarnąć wyjątkowe i odmienić los
Zgarnąć wyjątkowe i odmienić los
[Bridge]
Wiedźmak, zwany i wiedźminem
Wezwać go niebezpiecznie bardzo, wszak trzeba
Gdy przeciw potworom uradzić przyjdzie

Nie Kot, nie Żmija
To Szkoła Wilka skurwysynu

[Zwrotka 2]
W końcu za mną stały prastare duchy
Jak za karę przeżyłem te długie lata posuchy
Ale to po niej byłem jak biały płomień tańczący na kurhanach mych wrogów
Obyty w arkanach, choć tę pielgrzymkę przeszedłem na kolanach
Jeśli pytasz lepszy widok zastał Aragorn pod Mordorem
Ale wygrałem tę walkę sam z honorem
Sam, nie razem z Gondorem
Rok temu skończyłem 20, wtedy hot jak piri piri
Młody, a z sukcesem niczym bitwa pod Minas Tirith, nie kleili co jest pięć
Z powodu spięć brali zielonego pięć, gdy przyszła chęć, ja Dokonywałem przyjemności cięć
Nadrabiałem zaległości płynny w środowisku niczym rtęć
Choć nie tak trujący to i tak przeszkody tnący
Przez ogień w środku gorejący

[Outro x3]
Igni - podpalaj, Aard - wpierdalaj
Yrden, pułapka, Aksji, to zagadka
Quen zapewnia mi ochronę
Choć ogniste strzały lecą w moją stronę
Nic nie znaczą, bo jak one cały płonę

( Szulik )
www.ChordsAZ.com

TAGS :