[intro/refren]
Śpię po pięć godzin. Nie mam czasu na więcej
Więc zejdź z drogi. Albo weź podaj mi rękę
Bo już sam walczę o szczęście: widzę przeszkody
Ktoś ma do mnie znów pretensje: Tomek spierdolił
[Tomek]
Presję od depresji, dzielą tylko dwie litery
Ty ciągle bądź najlepszy- my - niezadowoleni
My wiecznie więcej chcemy, bo zawsze chcieli od nas
Od nauczycieli w szkołach aż po dom i rady ojca
Ostrzał Tomka, on wam odda, morda
Krytyka i wymogi, nie jest prosto sprostać
Zwłaszcza jeśli wiecznie, ktoś kopał twoją pewność
Siebie, jeden, drugi trzeci hejter
Padł jeden związek, wstałem padł następny
Przeszedłem długą drogę, by sam w siebie uwierzyć
A podcinali skrzydła, serio nie było łatwo
Mówią egoista, pewność myli z arogancją
A ja wzruszam ramionami, chcę stąd odlecieć
Zrobiliśmy wszystko sami, więc jeb się świecie
Parę przyjaźni, jak rapował w RETRO PEZET
Padło i sorry, co mam wam powiedzieć?
[intro/refren]
Śpię po pięć godzin. Nie mam czasu na więcej
Więc zejdź z drogi. Albo weź podaj mi rękę
Bo już sam walczę o szczęście: widzę przeszkody
Ktoś ma do mnie znów pretensje: Maciek spierdolił
[Maciek]
Siema, tu najgorszy, co wszystko osiągał fartem
Idę popalić dyplomy i wypierdolić medale
Dziecko z potencjałem i leniwy nastolatek
Chyba przez to zrozumiałem że zrozumienia nie znajdę
Ścieram pot z czoła; myślę że to nonsens
Ty się starasz a osiąga wszystko ten co ma pieniądze
Ale osiągnę i zabiorę to do trumny
Mimo że już się nie łudzę że rodzice będą dumni
Trochę ich zawiodłem parę razy i to mocno
Bo jak sobie dobrze radzisz to oczekiwania rosną
Głazy syzyfowe pchałem w górę, co poradzić
Że choć nauki nie odpuszczę to mnie cieszą głównie rapy
Świat chce nas deprymować. Nie będę się przejmował
Pewny siebie jak Escobar nawet kiedy widzę wroga...
W każdym dookoła. Bo nie wierzyli we mnie
A ciągle mieli pretensje. Co mogę powiedzieć?
Śpię po pięć godzin. Nie mam czasu na więcej
Więc zejdź z drogi. Albo weź podaj mi rękę
Bo już sam walczę o szczęście: widzę przeszkody
Ktoś ma do mnie znów pretensje: Tomek spierdolił
[Tomek]
Presję od depresji, dzielą tylko dwie litery
Ty ciągle bądź najlepszy- my - niezadowoleni
My wiecznie więcej chcemy, bo zawsze chcieli od nas
Od nauczycieli w szkołach aż po dom i rady ojca
Ostrzał Tomka, on wam odda, morda
Krytyka i wymogi, nie jest prosto sprostać
Zwłaszcza jeśli wiecznie, ktoś kopał twoją pewność
Siebie, jeden, drugi trzeci hejter
Padł jeden związek, wstałem padł następny
Przeszedłem długą drogę, by sam w siebie uwierzyć
A podcinali skrzydła, serio nie było łatwo
Mówią egoista, pewność myli z arogancją
A ja wzruszam ramionami, chcę stąd odlecieć
Zrobiliśmy wszystko sami, więc jeb się świecie
Parę przyjaźni, jak rapował w RETRO PEZET
Padło i sorry, co mam wam powiedzieć?
[intro/refren]
Śpię po pięć godzin. Nie mam czasu na więcej
Więc zejdź z drogi. Albo weź podaj mi rękę
Bo już sam walczę o szczęście: widzę przeszkody
Ktoś ma do mnie znów pretensje: Maciek spierdolił
[Maciek]
Siema, tu najgorszy, co wszystko osiągał fartem
Idę popalić dyplomy i wypierdolić medale
Dziecko z potencjałem i leniwy nastolatek
Chyba przez to zrozumiałem że zrozumienia nie znajdę
Ścieram pot z czoła; myślę że to nonsens
Ty się starasz a osiąga wszystko ten co ma pieniądze
Ale osiągnę i zabiorę to do trumny
Mimo że już się nie łudzę że rodzice będą dumni
Trochę ich zawiodłem parę razy i to mocno
Bo jak sobie dobrze radzisz to oczekiwania rosną
Głazy syzyfowe pchałem w górę, co poradzić
Że choć nauki nie odpuszczę to mnie cieszą głównie rapy
Świat chce nas deprymować. Nie będę się przejmował
Pewny siebie jak Escobar nawet kiedy widzę wroga...
W każdym dookoła. Bo nie wierzyli we mnie
A ciągle mieli pretensje. Co mogę powiedzieć?
( Panaceum )
www.ChordsAZ.com