[Intro]
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
[Zwrotka 1: Dier]
Raz, dwa, trzy, cztery - to nie pin do mojej karty
Pięć, sześć, siedem, osiem - wbijam sam na ośke
Dziewiątka, dziesiątka - to najlepsze są numery
Siedzę sam w pokoju i nagrywam numery (ra)
W pokoju tak ciemno jakbym kurwa leżał w trumnie
Jestem dziwko nieśmiertelny jak umrzeć to tylko dumnie
Codziennie leże w wannie, a nie tylko w piątki, Taco
Zjadam sobie w restauracji, pozdrowienia dla Szczеśniaków (elo)
Kiedy byłem mały to zbyt wiеle nie jadałem
Nagle zjadam kurwa wszystko od obiadu aż po rap grę
Wkradła sie pomyłka mała, bardzo was przepraszam
Bo ja jednak nie jem rap gry, ja ją wpierdalam
[Zwrotka 2: Limak]
Nie mam pieniędzy i nie mam szczęścia
To co dziś robimy to nie żadna kolęda
Wbijam kolejny gwóźdź w stopę żeby nie pójść za daleko
Kurwa, dlaczego ciąglę słyszę echo (echo, echo) echo przeszłości
Za czasów kiedy jeszcze stałem, a czym się stałem i co dostałem
Rzucam się w kałuży krwi rzucając puste słowa
Znowu kurwa próbuje zacząc wszystko od nowa
Ale to niemożliwe, niemożliwe, NIEMOŻLIWE
Kolejni ludzie lecz nie widzę żeby biegli
I drabina jest niestety bez szczebli
Wyrwe język żeby już się nie odzywać
Wypuszcze zęby żeby ich nie pokazywać
I będę biec żeby się nie zatrzymać
Dalej będę myślał jaka jest tego przyczyna (ej)
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
Raz, dwa, trzy, cztery
[Zwrotka 1: Dier]
Raz, dwa, trzy, cztery - to nie pin do mojej karty
Pięć, sześć, siedem, osiem - wbijam sam na ośke
Dziewiątka, dziesiątka - to najlepsze są numery
Siedzę sam w pokoju i nagrywam numery (ra)
W pokoju tak ciemno jakbym kurwa leżał w trumnie
Jestem dziwko nieśmiertelny jak umrzeć to tylko dumnie
Codziennie leże w wannie, a nie tylko w piątki, Taco
Zjadam sobie w restauracji, pozdrowienia dla Szczеśniaków (elo)
Kiedy byłem mały to zbyt wiеle nie jadałem
Nagle zjadam kurwa wszystko od obiadu aż po rap grę
Wkradła sie pomyłka mała, bardzo was przepraszam
Bo ja jednak nie jem rap gry, ja ją wpierdalam
[Zwrotka 2: Limak]
Nie mam pieniędzy i nie mam szczęścia
To co dziś robimy to nie żadna kolęda
Wbijam kolejny gwóźdź w stopę żeby nie pójść za daleko
Kurwa, dlaczego ciąglę słyszę echo (echo, echo) echo przeszłości
Za czasów kiedy jeszcze stałem, a czym się stałem i co dostałem
Rzucam się w kałuży krwi rzucając puste słowa
Znowu kurwa próbuje zacząc wszystko od nowa
Ale to niemożliwe, niemożliwe, NIEMOŻLIWE
Kolejni ludzie lecz nie widzę żeby biegli
I drabina jest niestety bez szczebli
Wyrwe język żeby już się nie odzywać
Wypuszcze zęby żeby ich nie pokazywać
I będę biec żeby się nie zatrzymać
Dalej będę myślał jaka jest tego przyczyna (ej)
( Dier [PL] )
www.ChordsAZ.com