Song: Demony nigdy nie zamilczą
Viewed: 56 - Published at: 2 years ago
Artist: Mlodybialy, ppiecyk
Year: 2021Viewed: 56 - Published at: 2 years ago
Zwrotka 1: ppiecyk
Na dzisiejszym zebraniu będzie walka o dużą dolę
Na tacy leży moje życie i nie gram tu o żadną Colę
Paranoje w głowie może niech jeden z demonów przyniesie mi wodę
Proszę przeczytajcie wyrok i ja stąd wychodzę
Zaczyna czytać pierwszy demon moje zarzuty
Mówi o zabójstwie wszystkiego co się rusza oprócz jednej osoby
Drugi demon wstaje i pyta o to czy jestem dumny
Teraz stoję przed chwilą czy wbiję gwóźdź do swojej trumny
Mówię do niej że zrobię wszystko by w tej jednej osobie nie zgasło ognisko
Demon się oburza i czuje się obrażony
Zaczyna naradzać się a wokół inne potwory
Coraz to większy towarzyszy mi ból głowy
Stres osiąga poziom maksymalny
Przeobrażam się w coś co przypomina moje problemy
Jestem chodzącym bogiem zniszczenia
Wyważyłem drzwi i wyszeptałem "do zobaczenia"
Pomyślałem o tej jednej osobie
Tak, kochanie, mówię o tobie
Zwrotka 2: mlodybialy
Jej oczy tak piękne jak Bombay Szafir
Nie potrafię o niej zapomnieć już
Cały czas myślałem tylko że demony krzyczały mi tu
Żebym kurwa został jeszcze moment jeszcze chwilę
Zagubiłem się w tym wszystkim na moment
Jeszcze chwilę, jeszcze moment
I tak się zagubiłem
Demony ucichły jak dzieci które by poszły spać
Wylałem tu więcej łez po tym wszystkim
Przez moment czułem się tutaj nikim
Ale byłaś dla mnie wszystkim
Pogodziłem się już z tym
Ale demony nie potrafiły
Dlatego mnie tutaj cały czas kurwa goniły
Teraz już się czuję lepiej bo uciekłem
Uciekłem z tego bagna które mnie chciało zajebać
Zajebałem siebie ale nie potrafię kurwa znaleźć
Znaleźć ciebie
Nie znalazłem już ciebie
Bo cię już tu nie ma
Nie ma już tu nas nie ma ciebie nie ma tego wszystkiego
Myślę że to wszystko [?] ktoś inny
Wszystko myślę że jest na niby
W rolach głównych demony i ja
Tylko nie wiem czy to wszystko wyszło za dobrze
Bo czuję się jednak gorzej niż byłem z nią
I teraz tylko z mojej bani Meksyk został ziom
Na dzisiejszym zebraniu będzie walka o dużą dolę
Na tacy leży moje życie i nie gram tu o żadną Colę
Paranoje w głowie może niech jeden z demonów przyniesie mi wodę
Proszę przeczytajcie wyrok i ja stąd wychodzę
Zaczyna czytać pierwszy demon moje zarzuty
Mówi o zabójstwie wszystkiego co się rusza oprócz jednej osoby
Drugi demon wstaje i pyta o to czy jestem dumny
Teraz stoję przed chwilą czy wbiję gwóźdź do swojej trumny
Mówię do niej że zrobię wszystko by w tej jednej osobie nie zgasło ognisko
Demon się oburza i czuje się obrażony
Zaczyna naradzać się a wokół inne potwory
Coraz to większy towarzyszy mi ból głowy
Stres osiąga poziom maksymalny
Przeobrażam się w coś co przypomina moje problemy
Jestem chodzącym bogiem zniszczenia
Wyważyłem drzwi i wyszeptałem "do zobaczenia"
Pomyślałem o tej jednej osobie
Tak, kochanie, mówię o tobie
Zwrotka 2: mlodybialy
Jej oczy tak piękne jak Bombay Szafir
Nie potrafię o niej zapomnieć już
Cały czas myślałem tylko że demony krzyczały mi tu
Żebym kurwa został jeszcze moment jeszcze chwilę
Zagubiłem się w tym wszystkim na moment
Jeszcze chwilę, jeszcze moment
I tak się zagubiłem
Demony ucichły jak dzieci które by poszły spać
Wylałem tu więcej łez po tym wszystkim
Przez moment czułem się tutaj nikim
Ale byłaś dla mnie wszystkim
Pogodziłem się już z tym
Ale demony nie potrafiły
Dlatego mnie tutaj cały czas kurwa goniły
Teraz już się czuję lepiej bo uciekłem
Uciekłem z tego bagna które mnie chciało zajebać
Zajebałem siebie ale nie potrafię kurwa znaleźć
Znaleźć ciebie
Nie znalazłem już ciebie
Bo cię już tu nie ma
Nie ma już tu nas nie ma ciebie nie ma tego wszystkiego
Myślę że to wszystko [?] ktoś inny
Wszystko myślę że jest na niby
W rolach głównych demony i ja
Tylko nie wiem czy to wszystko wyszło za dobrze
Bo czuję się jednak gorzej niż byłem z nią
I teraz tylko z mojej bani Meksyk został ziom
( Mlodybialy, ppiecyk )
www.ChordsAZ.com