[Zwrotka 1: Po prostu Filip]
Muzyka stała się lekiem dla jutra
Cały ten CD-ek powstał dla Chrystusa
Tworzenie muzy jest piękne
Daje mi szczęście, błyszczę
Mimo, że nie ma mnie jeszcze na ustach
W duszy poezja, tam gdzie była próżnia
Bo duch mój czerpie piękno od Świętego Ducha
Przepraszam z tego miejsca, mea culpa Panie
Żyję dla Ciebie, nie dla dzisiaj, nie dla jutra
Niewiedza to była wymówka
Kiedy biegałem po klubach
Paliłem gandzię w ostatniej ławce
W weekendy na ławce w parku przypominałem trupa
Dzisiaj świadomość Boga mnie wyróżnia
Zawsze odnajdziе ten kto szuka
Dzisiaj się w pierwszej ławcе modlę zawsze
A śmierć nie żyje, bo poznałem Jezusa
To jest mój Stwórca i Jemu ufam
W zasadzie nasz, ale nie chcesz słuchać
W sumie jak ja przed narodzeniem ducha powtórnym
Człowiek szybko przywiązuje się do pustki
Daję Ci to słowo
Że Jego Słowo nie przemija, bo działa ponadczasowo
Obok, zawsze logos jest
Bo wydaje Ci się, że to Twoje życie
A to w nim ono ma kres
I również początek
Bo to wszystko co widzisz zostało ożywione Słowem
My uczymy się liter, dlatego brzmi to nieprawdopodobnie
Ten, który stworzył nie musi podlegać podstworzone
On może wszystko, w moment, bo zawsze był
To tylko my przemijamy jak sople
Możemy żyć, bo ktoś wyraził zgodę
A Bóg jest poza, bo Bóg jest Bogiem (ą)
I możesz zapytać mnie skąd wiem
Lecz moja odpowiedź nie da Ci pewności (lecz)
Proszę zapytaj Boga z głębi
Jeśli On odpowie, a odpowie
Nic już nie będzie jak wcześniej - zobaczysz
By poznać prawdę wystarczy
Słowo, wiara i zaufanie
Niestety w tych chorych czasach to paradoksalnie nadzwyczajne
A ile Ty byś zrobił, aby poznać prawdę?
Powiedz, ile byś zrobił
Możesz uwierzyć w moje słowo
Jeśli tak, to ziomo
Widzimy się w niebie
[Zwrotka 2: Ks. Jakub Bartczak]
Pamiętam chwile pierwsze
Gdy zostałem księdzem i myśli jest grubo
Serio? Być Bożym sługą, mieć w sercu Boga
Jest kozak, bez kitu, bliższe poznanie prowadzi do zachwytu
Nie mów nic mi tu, proszę Cię nie pytaj dlaczego jestem księdzem
Przecież tylko w Bogu mamy życie wieczne
Bez Niego wszystko raczej - to tylko bezsens
Wiem, że nade mną czuwa z nieba Opatrzność
Dał mi tyle, a to wszystko za darmo
Łaską, życiem, prawdą, drogą jest mi
Argumenty, istnienie, miłość, dobro, sumienie
Modlitwa, wiara, Biblia - prawda zachwyca
Kiedyś wymodliłem, że mam jako kapłan
Iść za Nim na serio, ej, taka prawda
Jest jedno życie - ważne żyć na maxa!
[Zwrotka 3: Dziwak]
P Sherman, 42 Wallaby Way, Sydney
Rybko, Tatuś płynie
Bądź pewna - nawet jak nie żyjesz, bo Cię pokochał
Poza tym, to nie koniec rybek
Kto jest pępkiem? Centrum historii wszechświata?
Świat był, jest i będzie - nawet jak minę
Nie pokocham siebie? Nie pokocham brata
Kto siał gwiazdy jak ziarna?
Pośrodku uniwersum?
Anno Domini 2020
I skąd jest tamto zero - na ośce, ponad dwa tysie lat temu?
Spytam dziecka!
Jest jedno imię, które rymuje się do tego wersu
Może nie jedno, ale to rebus
Skumaj co masz w sercu, trzykropek
Wstaw tam co se chcesz ziomek
Masz czas, bo jak pójdzie dobrze
Teoretycznie, to umrę w przybliżeniu
Za dwadzieścia siedem tysięcy dni, więc czekam na odpowiedź
Jakbym odjechał jak Sean w Bondzie jakimś cabrio, nieco wcześniej
To wyślij mi sms’em albo list albo nagraj audio na poczcie
Nie znam dnia ani godziny
Ósma rano, piątek
Muzyka stała się lekiem dla jutra
Cały ten CD-ek powstał dla Chrystusa
Tworzenie muzy jest piękne
Daje mi szczęście, błyszczę
Mimo, że nie ma mnie jeszcze na ustach
W duszy poezja, tam gdzie była próżnia
Bo duch mój czerpie piękno od Świętego Ducha
Przepraszam z tego miejsca, mea culpa Panie
Żyję dla Ciebie, nie dla dzisiaj, nie dla jutra
Niewiedza to była wymówka
Kiedy biegałem po klubach
Paliłem gandzię w ostatniej ławce
W weekendy na ławce w parku przypominałem trupa
Dzisiaj świadomość Boga mnie wyróżnia
Zawsze odnajdziе ten kto szuka
Dzisiaj się w pierwszej ławcе modlę zawsze
A śmierć nie żyje, bo poznałem Jezusa
To jest mój Stwórca i Jemu ufam
W zasadzie nasz, ale nie chcesz słuchać
W sumie jak ja przed narodzeniem ducha powtórnym
Człowiek szybko przywiązuje się do pustki
Daję Ci to słowo
Że Jego Słowo nie przemija, bo działa ponadczasowo
Obok, zawsze logos jest
Bo wydaje Ci się, że to Twoje życie
A to w nim ono ma kres
I również początek
Bo to wszystko co widzisz zostało ożywione Słowem
My uczymy się liter, dlatego brzmi to nieprawdopodobnie
Ten, który stworzył nie musi podlegać podstworzone
On może wszystko, w moment, bo zawsze był
To tylko my przemijamy jak sople
Możemy żyć, bo ktoś wyraził zgodę
A Bóg jest poza, bo Bóg jest Bogiem (ą)
I możesz zapytać mnie skąd wiem
Lecz moja odpowiedź nie da Ci pewności (lecz)
Proszę zapytaj Boga z głębi
Jeśli On odpowie, a odpowie
Nic już nie będzie jak wcześniej - zobaczysz
By poznać prawdę wystarczy
Słowo, wiara i zaufanie
Niestety w tych chorych czasach to paradoksalnie nadzwyczajne
A ile Ty byś zrobił, aby poznać prawdę?
Powiedz, ile byś zrobił
Możesz uwierzyć w moje słowo
Jeśli tak, to ziomo
Widzimy się w niebie
[Zwrotka 2: Ks. Jakub Bartczak]
Pamiętam chwile pierwsze
Gdy zostałem księdzem i myśli jest grubo
Serio? Być Bożym sługą, mieć w sercu Boga
Jest kozak, bez kitu, bliższe poznanie prowadzi do zachwytu
Nie mów nic mi tu, proszę Cię nie pytaj dlaczego jestem księdzem
Przecież tylko w Bogu mamy życie wieczne
Bez Niego wszystko raczej - to tylko bezsens
Wiem, że nade mną czuwa z nieba Opatrzność
Dał mi tyle, a to wszystko za darmo
Łaską, życiem, prawdą, drogą jest mi
Argumenty, istnienie, miłość, dobro, sumienie
Modlitwa, wiara, Biblia - prawda zachwyca
Kiedyś wymodliłem, że mam jako kapłan
Iść za Nim na serio, ej, taka prawda
Jest jedno życie - ważne żyć na maxa!
[Zwrotka 3: Dziwak]
P Sherman, 42 Wallaby Way, Sydney
Rybko, Tatuś płynie
Bądź pewna - nawet jak nie żyjesz, bo Cię pokochał
Poza tym, to nie koniec rybek
Kto jest pępkiem? Centrum historii wszechświata?
Świat był, jest i będzie - nawet jak minę
Nie pokocham siebie? Nie pokocham brata
Kto siał gwiazdy jak ziarna?
Pośrodku uniwersum?
Anno Domini 2020
I skąd jest tamto zero - na ośce, ponad dwa tysie lat temu?
Spytam dziecka!
Jest jedno imię, które rymuje się do tego wersu
Może nie jedno, ale to rebus
Skumaj co masz w sercu, trzykropek
Wstaw tam co se chcesz ziomek
Masz czas, bo jak pójdzie dobrze
Teoretycznie, to umrę w przybliżeniu
Za dwadzieścia siedem tysięcy dni, więc czekam na odpowiedź
Jakbym odjechał jak Sean w Bondzie jakimś cabrio, nieco wcześniej
To wyślij mi sms’em albo list albo nagraj audio na poczcie
Nie znam dnia ani godziny
Ósma rano, piątek
( Po prostu Filip )
www.ChordsAZ.com