[Lyric] Ej na tarki (Shatk0vska)

[Refren: Sága krásy]
Ej, na tarki, na tarki, s košarikom na tarki
Košar rucim do šancu, [?]
Ej, na tarki, na tarki, s košarikom na tarki
Košar rucim do šancu, [?]

[Zwrotka 1: Shatk0vska]
Miałam plan się edukować zaszła zmiana na planie
Oliwia jak stara baba znów na wagarach w straganie
Wywieszone od tygodnia nie przeszkadza mi pranie
Bo odkąd w szkole nie bywam już się nie param sciąganiem
Pomimo deszczu a może właśnie z jego powodu
Bywam na mieście w atmosferze dziwnego chłodu
Kreuję dreszcze konstrukcja poznańskiego grodu
Lecz będzie cieplej zobacz tam wychodzi słonce od wschodu
Z brzegu rzeczki krój katedry, kierunek znów na fredry
By przejść na ratajczaka podgórną staczać manewry
Niestety trud łazęgi piękniejszy ciut od algebry
Z dala od rataj trafiam bo szkolnе to moje kręgi
A teraz co, znów do szkoły nie dotarłam
Poznań jеst zbyt piękny mamo nie mów ze to skandal
Chwila z warta tego warta o, warta prosi mnie do tańca (co?)
[Refren: Sága krásy]
Ej, na tarki, na tarki, s košarikom na tarki
Košar rucim do šancu, [?]
Ej, na tarki, na tarki, s košarikom na tarki
Košar rucim do šancu, [?]

[Zwrotka 2]
A w naszych pląsach zdarzy się, że zawalę rok
Proszę nie dąsać się, proszę upłynnić swój krok
Grupa rubasznej młodzieży utkwiła we mnie swój wzrok
Więc do rozmów dołączam i słyszę ich słowotok, o
Panu kebabiarzu, który robi frytki
I o tym jak dla kurażu trzeba poić whisky
A jak Whisky nie pomoże dodać kokainki
Może dyrektywa ta ukoi myśli, me