[Lyric] Elej (Jedenzet)

[Hook]
Jest gorąca prawie tak jak lato w LA
Żar bije od nas no i młoda ściąga z siebie
Wszystko to co ma choć mówiła "nie wypada"
Jak to rozpalam, miasto w oparach

[Verse 1]
Płonie pochodnia, co? To tylko lolo
I muszę olać to co tam pierdolą
Nie wiesz nic o mnie, o moich ludziach
U nas jest dobrze, ale to się rodzi w bólach

Mam swoją grupę, Twoją dupę, swoje miejsce
I palić lubię, rapy w klubie - robię przester
Chce mnie poznać - sama rozpalona przyjdzie
Jak nie masz ognia blunta odpal o mój mixtape

Ten rap to nisza w sumie lubię niskie laski
I nie od dzisiaj w sumie muszę wszystkie sprawdzić
I nie obchodzi mnie to, że chcesz coś tam później
W sumie już późno jest więc lepiej zostań u mnie
Rano siedzę, palę
Ona jeszcze bierze w szamę
Mówi, że zrobi test
W audio leci młody West

[Hook]

[Verse 2]
Twoja bitch podbija do mnie - znowu kręci dupą
Dla mnie w tej panterrce i przejmuje świat jak Lexy #luthor
Zielonego topa kruszę - ubogacam każdą chwilę
Zanim się na Gotham ruszę wjadę w nią jak Batmobilem

W ruch idą ręce, wejdę potem
Taki banger, że nie wierzy jak to lata
Lubi auta terenowe
Ode mnie wraca na czworaka

Suka leci na pały - w dupie ma czerwony pasek
Dajesz na nią hajs od starych - ona da Ci rogi z czasem
Już wiesz dlaczego nie interere ją stały związek
I dlaczego mówi Tobie "mały książę"