[Producer Tag]
HardStyl3r
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 1: LilKlos]
Nie tak dawno do mnie uśmiechnęła się fortuna
Na bankiecie z ziomeczkami palę sobie skuna
Czasem wchodzi mocno, że potrzeba opiekuna
Ale wciąż trzymam poziom, to nie jest speluna
Dalej się flexuję, no bo kurwa mogę
Ja nie kasą a poziomem lecę nad podłogę
Robię to co lubię, świat podkłada nogę
Dobre chłopy mi pomogą kiedy zaniemogę
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 2: Gibbon]
Suki i dragi
Psy cienke jak te szparagi
Wszystko co dobre pakuje się w bagi
Suka znowu łapie lagi
Mordo, to proste, w twojej ekipie jak u Pani Foster
Jeden to chudas, drugi to niedojeb
Kolejny ma mordę jak toster i to twoim kosztem
Jestem młody G-I-B-B-O-N, jadę nowym samochodem
Podjeżdżam sobie na Orlen, biorę hotdoga i colkę
[Verse 3: ThinPipe]
Zaczynam tutaj od zera, tańczę do Guantanamera
Teraz jest pora na relaks, ale trema mnie pożera
Gdy w twoich żyłach jest hera, na mieście znowu afera
Zamieraj ode mnie już tego pozera, bo zaraz wybuchnę i się nie pozbiera
On się produkuje zamiast mi tu buty wycierać
Biorę się za pracę, bo ktoś musi kupić chleb
Kiedy zrobię trochę więcej to zazdrości łeb
Codziennie to samo jak jakieś bezmózgie klony
Ty mi nie przeszkodzisz, dookoła moje ziomy
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 4: u_cash]
Gościu, co ty
Nie szukam roboty
Przemierzam te skłoty, ze sobą noszę klamoty
Omnia mea mecum porto to moja dewiza
Nie przejmuję się lokalem, a was łapie schiza
Podjeżdża ibiza i wyskoczył jakiś cwaniak
Pruje się że kumpla wykręciło mu od ćpania
Jeśli ma problemy to niech dzwoni na policję
Jakiś świeżak nie przeszkodzi kiedy mam ambicje
Jedynie co robił to przypalał jakieś krzaki
Zrobi przypał i na kwadrat wbijają mi psiaki
Tylko reputację psują mi takie mięczaki
Nie potrafią i zostają po nich same wraki
[Verse 5: Szper]
Ciągle śpię za mało, jestem rozjebany
Gdy mnie gdzieś zobaczysz to wyglądam jak zbakany
Jestem obłąkany, ciagle nieobecny
Mój mózg już powoli staje się bezużyteczny
Jesteś tu zbyteczny, możesz się oddalić
Moją podświadomość należałoby podpalić
HardStyl3r
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 1: LilKlos]
Nie tak dawno do mnie uśmiechnęła się fortuna
Na bankiecie z ziomeczkami palę sobie skuna
Czasem wchodzi mocno, że potrzeba opiekuna
Ale wciąż trzymam poziom, to nie jest speluna
Dalej się flexuję, no bo kurwa mogę
Ja nie kasą a poziomem lecę nad podłogę
Robię to co lubię, świat podkłada nogę
Dobre chłopy mi pomogą kiedy zaniemogę
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 2: Gibbon]
Suki i dragi
Psy cienke jak te szparagi
Wszystko co dobre pakuje się w bagi
Suka znowu łapie lagi
Mordo, to proste, w twojej ekipie jak u Pani Foster
Jeden to chudas, drugi to niedojeb
Kolejny ma mordę jak toster i to twoim kosztem
Jestem młody G-I-B-B-O-N, jadę nowym samochodem
Podjeżdżam sobie na Orlen, biorę hotdoga i colkę
[Verse 3: ThinPipe]
Zaczynam tutaj od zera, tańczę do Guantanamera
Teraz jest pora na relaks, ale trema mnie pożera
Gdy w twoich żyłach jest hera, na mieście znowu afera
Zamieraj ode mnie już tego pozera, bo zaraz wybuchnę i się nie pozbiera
On się produkuje zamiast mi tu buty wycierać
Biorę się za pracę, bo ktoś musi kupić chleb
Kiedy zrobię trochę więcej to zazdrości łeb
Codziennie to samo jak jakieś bezmózgie klony
Ty mi nie przeszkodzisz, dookoła moje ziomy
[Hook: Szper]
McQueen Alexander, to jest mój designer
Zapierdalam nocą, mam tu jazdy jak Ghost Rider
Odbieram swój Viber, dzwoni do mnie morda
Wbijam na wrzeciono, palę kurwę Megazorda
[Verse 4: u_cash]
Gościu, co ty
Nie szukam roboty
Przemierzam te skłoty, ze sobą noszę klamoty
Omnia mea mecum porto to moja dewiza
Nie przejmuję się lokalem, a was łapie schiza
Podjeżdża ibiza i wyskoczył jakiś cwaniak
Pruje się że kumpla wykręciło mu od ćpania
Jeśli ma problemy to niech dzwoni na policję
Jakiś świeżak nie przeszkodzi kiedy mam ambicje
Jedynie co robił to przypalał jakieś krzaki
Zrobi przypał i na kwadrat wbijają mi psiaki
Tylko reputację psują mi takie mięczaki
Nie potrafią i zostają po nich same wraki
[Verse 5: Szper]
Ciągle śpię za mało, jestem rozjebany
Gdy mnie gdzieś zobaczysz to wyglądam jak zbakany
Jestem obłąkany, ciagle nieobecny
Mój mózg już powoli staje się bezużyteczny
Jesteś tu zbyteczny, możesz się oddalić
Moją podświadomość należałoby podpalić
( Homosome Records )
www.ChordsAZ.com