[Lyric] Gwiazdy (Patryniu)

Jebany buch se zawijam w bletki zero pretensji nie słucham waszych słów
Sporo refleksji dobrych intencji i tak wszystko pójdzie w chuj
Pisze to w zeszyt wilczy apetyt wykładam karty na stół
Zadzwonię po Marie jak znowu się będę cały dzień samotny czuł

Wkoło dilerzy znowu balety i gdzieś zgubiłem swój klucz
Do mojej bani gdzie jest ślusarz i gdzie zostawiłem skun
Wychodzę z imprezy na aftery ukrecam się z moim crew
Mamy patenty na weekendy takie że zaraz zwali z nóg

Życie zakręcone jak spirala szczęście znów utonie w mych koszmarach
Bentley kiedyś sobie kupię za rap będzie cała ta ulica w tagach
Nie nie interesują wymagania spełnię tylko te co sam ustalam
Wiesz że nie będę się dla ciebie starał siedzę
I za sekundę i get high

Patrzę się na gwiazdy i smażę mój kwiat
Ja Biegnę po podium a nie wyróżnienia
Myli się prawie każdy ciągle wciskają chłam
Nikt już nie wie komu można wierzyć.. jaa
X2
Chce mieć duży basen typ na sen nie potrzebuje piguł
Mogę zasnąć w minutę lub coś wpisać w notatniku
Już wiesz czemu zasypiam o 5 a nie wcześniej byku
Wiem do czego dążę i nie zwolnię bez polskiego pliku

Nie zwolnie bez polskiego pliku teraz zapierdalam
Nie będę słuchał twoich mitów się nie wypowiadaj
Smażę ten kwiat słucham ,,Zaraz Zaraz'' dzwoni do mnie brat
Mówi chodź coś pomazać

Życie zakręcone jak spirala szczęście znów utonie w mych koszmarach
Bentley kiedyś sobie kupię za rap będzie cała ta ulica w tagach
Nie nie interesują wymagania spełnię tylko te co sam ustalam
Wiesz że nie będę się dla ciebie starał siedzę
I za sekundę i get high

Patrzę się na gwiazdy i smażę mój kwiat
Ja Biegnę po podium a nie wyróżnienia
Myli się prawie każdy ciągle wciskają chłam
Nikt już nie wie komu można wierzyć.. jaa
X2