[Batman]
Gdyby wersy jak kwiaty były byłbym mistrzem Ikebany
Lecz nie rzucam ci tego do stóp tylko plikiem danych
Liter, stukot kół pędzących jak rydwany
Tych liter, słów kod to znów do ucha zaszeptany
Pozbawiona liści, jak badyle ma tych [?]
Muzyka? bawią na liście dylematy wciąż
Byle wady, usiądź wygodnie sprawdź w odbiornikach
Jak w cukierni niczego nie żałuję, bo to pycha
Mam nadzieję, że ominie mnie hype jeden
Dziś zależy mi tylko na swoim High Level
Idę po tafli wody, nie odwracam się czy Jezus idzie za mną
To, w co wierze tli się już kolejny długi tydzień
Uczuć się nie wstydzę, pewność mam
Nawet o wodzie mogę mówić pełną gębą
Dla tych, co wierzą w nas, bardziej niż my sami
Dla tych, co od tych kilku lat od zaciskania kciuki niemal łamią
[Refren]
Nigdy nie byłem wyżej, ale idę tam
Gdzie nie będę miał się czego wyrzec
A dziś, gdy stworzyłem hytry plan
Jestem bliżej momentu by być level wyżej
/2x
[Te-Tris]
Wyczuwam woń świeżej krwi
Głód prawie jak u Nosferatu
Żeby nakłóć kark jednego z tracków
Prosto dla Pryzmatów
Tyle tematów znów wychodzi przed szereg
To, co wśród pustych słów jest ciągle moje i szczere
Nie dziele tego przez pryzmat hajsu czy stażu
Musisz mieć jaja i pazur i na tym weź bazuj
Co nie znaczy, ze twój core musi być sztucznie hard
Level to palindrom u mnie rodzi drugie dna
Ustawiam poziom na pro, to moje miejsce w grze
Jeśli pojmiesz to na opak to i tak TeT jest TeT
Nie chce biec za stadem łasym na sukcesów profit
Mówią nażryj się do syta, ja w tym czuję niedosyt
Kokosy – słodkie, ale niosły by tylko gorycz
Gdyby miał okłamać choć jedną parę uszu skupionych
Wiec lecę wyżej, patrzę z góry na papier
Synku, jestem na niebie na innym pułapie, łapiesz?
[Refren]
Nigdy nie byłem wyżej, ale idę tam
Gdzie nie będę miał się czego wyrzec
A dziś, gdy stworzyłem hytry plan
Jestem bliżej momentu by być level wyżej
/2x
[Białas]
Nikt mnie nie tnie a mam tu sekcje
U moich ludzi to przyjęło się jak przeszczep
I wiem że w tej grze daję całe serce
Dlatego widzę wasze ręce na koncercie
Dlatego widzę waszą miłość gdy zbijamy piątki
I powiedz mi jak mógłbym w was zwątpić?
To co robię dziś to emocje i pasja
Kiedyś mogłem śnić, dziś to widzę zwłaszcza
Gdy rumieńce lic płoną lecz nie od alko
Pamiętam nie miałem nic, a wierzyłem że warto
Teraz gram w to, i bardzo miło mi
Rozumiecie muzyka to moja miłość i
Z każdą chwilą gdy ktoś chce ją skrzywdzić
Staję w obronie i wyrzucam to jak frisbee
Instynkt daje mi siłę dziś ty spróbuj
I zapamiętaj ja pisze tylko teksty do bitu
Gdyby wersy jak kwiaty były byłbym mistrzem Ikebany
Lecz nie rzucam ci tego do stóp tylko plikiem danych
Liter, stukot kół pędzących jak rydwany
Tych liter, słów kod to znów do ucha zaszeptany
Pozbawiona liści, jak badyle ma tych [?]
Muzyka? bawią na liście dylematy wciąż
Byle wady, usiądź wygodnie sprawdź w odbiornikach
Jak w cukierni niczego nie żałuję, bo to pycha
Mam nadzieję, że ominie mnie hype jeden
Dziś zależy mi tylko na swoim High Level
Idę po tafli wody, nie odwracam się czy Jezus idzie za mną
To, w co wierze tli się już kolejny długi tydzień
Uczuć się nie wstydzę, pewność mam
Nawet o wodzie mogę mówić pełną gębą
Dla tych, co wierzą w nas, bardziej niż my sami
Dla tych, co od tych kilku lat od zaciskania kciuki niemal łamią
[Refren]
Nigdy nie byłem wyżej, ale idę tam
Gdzie nie będę miał się czego wyrzec
A dziś, gdy stworzyłem hytry plan
Jestem bliżej momentu by być level wyżej
/2x
[Te-Tris]
Wyczuwam woń świeżej krwi
Głód prawie jak u Nosferatu
Żeby nakłóć kark jednego z tracków
Prosto dla Pryzmatów
Tyle tematów znów wychodzi przed szereg
To, co wśród pustych słów jest ciągle moje i szczere
Nie dziele tego przez pryzmat hajsu czy stażu
Musisz mieć jaja i pazur i na tym weź bazuj
Co nie znaczy, ze twój core musi być sztucznie hard
Level to palindrom u mnie rodzi drugie dna
Ustawiam poziom na pro, to moje miejsce w grze
Jeśli pojmiesz to na opak to i tak TeT jest TeT
Nie chce biec za stadem łasym na sukcesów profit
Mówią nażryj się do syta, ja w tym czuję niedosyt
Kokosy – słodkie, ale niosły by tylko gorycz
Gdyby miał okłamać choć jedną parę uszu skupionych
Wiec lecę wyżej, patrzę z góry na papier
Synku, jestem na niebie na innym pułapie, łapiesz?
[Refren]
Nigdy nie byłem wyżej, ale idę tam
Gdzie nie będę miał się czego wyrzec
A dziś, gdy stworzyłem hytry plan
Jestem bliżej momentu by być level wyżej
/2x
[Białas]
Nikt mnie nie tnie a mam tu sekcje
U moich ludzi to przyjęło się jak przeszczep
I wiem że w tej grze daję całe serce
Dlatego widzę wasze ręce na koncercie
Dlatego widzę waszą miłość gdy zbijamy piątki
I powiedz mi jak mógłbym w was zwątpić?
To co robię dziś to emocje i pasja
Kiedyś mogłem śnić, dziś to widzę zwłaszcza
Gdy rumieńce lic płoną lecz nie od alko
Pamiętam nie miałem nic, a wierzyłem że warto
Teraz gram w to, i bardzo miło mi
Rozumiecie muzyka to moja miłość i
Z każdą chwilą gdy ktoś chce ją skrzywdzić
Staję w obronie i wyrzucam to jak frisbee
Instynkt daje mi siłę dziś ty spróbuj
I zapamiętaj ja pisze tylko teksty do bitu
( The Pryzmats )
www.ChordsAZ.com