[REFREN]
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak
[ZWROTKA]
Nauczyciel, ciocia, wujek dobra rada
Ojciec, matka, siostra i nie kończąc na sąsiadach
Wiedzą lepiej co komu tu wypada
Mój indywidualizm to ponoć wielka wada
Spadam, nie chcę słuchać tych bzdur
Bo indywidualizm jest przynajmniej mój, taaa
Indywidualnie wbijam chuj w ich plany
Jestem tak zajarany
Ziom dzwoń do mamy powiеdz, że wchodzę na backstage
Niech przyjdziе się zabawić tam gdzie zawiść mija bezsens
Ja zbijam pięć, wiesz z ziomami co w to wierzą bardziej
Niż kiedykolwiek wcześniej, nie tylko na starcie
Mamy pasje, zajawę i ambicje, by zrobić to najlepiej
Nie najlepiej znaczy szybciej
Mówią mi gdzie mam iść po lepsze jutro
Ja żyję dziś, na co mi ze wczoraj futro?
Chcesz to zrób to, lecz prawda będzie bosa
Jeśli zobaczysz świat dalszy niż czubek ich nosa
Wiatr we włosach, idę prosto przed siebie
Nie pytaj mnie co będzie, bo co będzie jeszcze nie wiem
[REFREN]
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, ooo
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, aaa
To moje życie, mój świat
[ZWROTKA]
Moje życie, mój czas i moja szansa
By zrobić to najlepiej i najlepiej bez kagańca
3, 2, 1, 0, falstart
Nie zatrzyma mnie tu meta nawet królów szańca, taaa
Ja do tańca, nie do różańca
Bo kolędy jakie znam robią candy bez kagańca
Dobra farsa, by rozpierdolić scenę
Nie jestem Clarkiem Kentem, nie będę Supermanem
Prędzej cieniem jak Batman, głodnym jak Pac-Man
Tych co odpalą nową płytę na słuchawkach
Rap na ławkach i w blokach, domu i w szkole
Zamkniesz mi drzwi to przez okno się wpierdolę
Melanż dziś wolę, polej. Walę wódę i colę
Ale nie będę przez to stać pod monopolem
Nie będę wołem, nie mów mi, że tracę życie
Bo jedna chwila z rapem jest jak wakacje w Madrycie
Być na szczycie dla nich to kąpać się w Armanim
Dla mnie szczyt wyznaczają słuchacze i fani
Rap nie jest tani, tani jest jedynie Pani gust
Jak nie masz nic do powiedzenia nie otwieraj ust
[REFREN]
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, co i jak, ooo
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, hoo
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak
[ZWROTKA]
Nauczyciel, ciocia, wujek dobra rada
Ojciec, matka, siostra i nie kończąc na sąsiadach
Wiedzą lepiej co komu tu wypada
Mój indywidualizm to ponoć wielka wada
Spadam, nie chcę słuchać tych bzdur
Bo indywidualizm jest przynajmniej mój, taaa
Indywidualnie wbijam chuj w ich plany
Jestem tak zajarany
Ziom dzwoń do mamy powiеdz, że wchodzę na backstage
Niech przyjdziе się zabawić tam gdzie zawiść mija bezsens
Ja zbijam pięć, wiesz z ziomami co w to wierzą bardziej
Niż kiedykolwiek wcześniej, nie tylko na starcie
Mamy pasje, zajawę i ambicje, by zrobić to najlepiej
Nie najlepiej znaczy szybciej
Mówią mi gdzie mam iść po lepsze jutro
Ja żyję dziś, na co mi ze wczoraj futro?
Chcesz to zrób to, lecz prawda będzie bosa
Jeśli zobaczysz świat dalszy niż czubek ich nosa
Wiatr we włosach, idę prosto przed siebie
Nie pytaj mnie co będzie, bo co będzie jeszcze nie wiem
[REFREN]
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, ooo
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, aaa
To moje życie, mój świat
[ZWROTKA]
Moje życie, mój czas i moja szansa
By zrobić to najlepiej i najlepiej bez kagańca
3, 2, 1, 0, falstart
Nie zatrzyma mnie tu meta nawet królów szańca, taaa
Ja do tańca, nie do różańca
Bo kolędy jakie znam robią candy bez kagańca
Dobra farsa, by rozpierdolić scenę
Nie jestem Clarkiem Kentem, nie będę Supermanem
Prędzej cieniem jak Batman, głodnym jak Pac-Man
Tych co odpalą nową płytę na słuchawkach
Rap na ławkach i w blokach, domu i w szkole
Zamkniesz mi drzwi to przez okno się wpierdolę
Melanż dziś wolę, polej. Walę wódę i colę
Ale nie będę przez to stać pod monopolem
Nie będę wołem, nie mów mi, że tracę życie
Bo jedna chwila z rapem jest jak wakacje w Madrycie
Być na szczycie dla nich to kąpać się w Armanim
Dla mnie szczyt wyznaczają słuchacze i fani
Rap nie jest tani, tani jest jedynie Pani gust
Jak nie masz nic do powiedzenia nie otwieraj ust
[REFREN]
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, co i jak, ooo
To moje życie, mój świat
Wszyscy wiedzą lepiej ode mnie
Wszyscy wiedzą lepiej co gdzie jest
Wszyscy wiedzą lepiej co i jak, hoo
To moje życie, mój świat
( Mach )
www.ChordsAZ.com