Nie pokażę tak, nie zaśpiewam tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Nie zaśpiewam tak, nie zatańczę tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Ktoś funduje nam co chwilę
Słowa, które nie są miłe
Co obchodzi cię jak żyje
Mogę przytyć, a więc tyję
Może zechce być piekarzem
Może będę pantoflarzem
Lekko uśmiechnięty z rana
Z nutką chęci na szampana
Mam ten miły stan
Mam ten miły stan
Wtedy palę
Dokładam miłe "więcej"
Znajduję pusty plac
A wyobraźnia jest
Jest szalona, jest bogata
To najwięcej
Ludzie patrzą, ludzie mówią
"Słyszysz synu, jesteś debil"
Chociaż z drugiеj strony myślą
Chcą dołączyć, ze smutkiem skończyć
Jest potrzеba przekonania
Są też chęci zdobywania
Nawet jeśli gorsza chwila
Słowo "gorsza" tylko zmyla
Nie zaśpiewam tak, nie zatańczę tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
To wszystko działa tak nienaturalnie
Z początku postać X
Potem już zdeczko nachalnie
Może to te wszystkie makijaże
Nowe tatuaże, średnie kamuflaże
Przecież ja o tym nie marzę
Nie śledzę karier z USA
I jak wygląda prawilny trap we Francji
Mam w sobie trochę elegancji
Dobrze mi z tym, bo jestem bliski racji
Przyjaźnimy się od lat, stary fakt
Nie zawsze było nam po drodze
Ale już temat chłodzę
Longboardem w drodze
Nie straszne mi kamyczki
Choć zdarzają się za często
Jak ludzkie potyczki
Więc wierzę w siebie
Nie obrażaj więcej mnie
Byłem na glebie
Wyrasta z gleby piękne drzewo
Nie jestem smutny
Nie myślę trzeźwo
Już za zakrętem
Wiem to na pewno
Nie zaśpiewam tak, nie zaśpiewam tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Nie zaśpiewam tak, nie zaśpiewam tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Nie zaśpiewam tak, nie zatańczę tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Ktoś funduje nam co chwilę
Słowa, które nie są miłe
Co obchodzi cię jak żyje
Mogę przytyć, a więc tyję
Może zechce być piekarzem
Może będę pantoflarzem
Lekko uśmiechnięty z rana
Z nutką chęci na szampana
Mam ten miły stan
Mam ten miły stan
Wtedy palę
Dokładam miłe "więcej"
Znajduję pusty plac
A wyobraźnia jest
Jest szalona, jest bogata
To najwięcej
Ludzie patrzą, ludzie mówią
"Słyszysz synu, jesteś debil"
Chociaż z drugiеj strony myślą
Chcą dołączyć, ze smutkiem skończyć
Jest potrzеba przekonania
Są też chęci zdobywania
Nawet jeśli gorsza chwila
Słowo "gorsza" tylko zmyla
Nie zaśpiewam tak, nie zatańczę tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
To wszystko działa tak nienaturalnie
Z początku postać X
Potem już zdeczko nachalnie
Może to te wszystkie makijaże
Nowe tatuaże, średnie kamuflaże
Przecież ja o tym nie marzę
Nie śledzę karier z USA
I jak wygląda prawilny trap we Francji
Mam w sobie trochę elegancji
Dobrze mi z tym, bo jestem bliski racji
Przyjaźnimy się od lat, stary fakt
Nie zawsze było nam po drodze
Ale już temat chłodzę
Longboardem w drodze
Nie straszne mi kamyczki
Choć zdarzają się za często
Jak ludzkie potyczki
Więc wierzę w siebie
Nie obrażaj więcej mnie
Byłem na glebie
Wyrasta z gleby piękne drzewo
Nie jestem smutny
Nie myślę trzeźwo
Już za zakrętem
Wiem to na pewno
Nie zaśpiewam tak, nie zaśpiewam tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Nie zaśpiewam tak, nie zaśpiewam tak
Jakbym czekał albo zwlekał
Lubię w swoich snach
Błądzić cały czas
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
Gdy się boje, umiem latać
( Papa Lizarazu )
www.ChordsAZ.com