Masz prawo żyć po swojemu
Obiecuję, że przestanę się już wtrącać
Do twojego sposobu bycia i życia
Nie wiem, jak to nazwać
Nie myślę, nie żyję
Jestem skądinąd
Spontaniczna, absurdalna, niezrozumiała, nienormalna
Taka jestem, oto ja
Standardowa, nieidealna, ale nie taka, jak wszyscy inni wokół mnie
Życie – z nim nie zwyciężycie
Prędzej Syberię odśnieżycie
Moje słowa lekceważycie, a dwa razy dwa nie wymnożycie
Ja nic do tego nie mam, przestałam już mieć
Zaprzestałam – ot tak – po prostu
Życie – z nim nie zwyciężycie
Prędzej Syberię odśnieżycie
Moje słowa lekceważycie, a dwa razy dwa nie wymnożycie
Ja nic do tego nie mam, przestałam już mieć
Zaprzestałam – ot tak – po prostu
Zapomniałam i nie mam zamiaru sobie przypomnieć
Złamię każdy łańcuch
Życie – z nim nie zwyciężycie
Mówię to do ciebie, ty wredny pasożycie
Jestem na górze, tam, wysoko
Unoszę się nad tobą
Ty mnie chyba nie widzisz
W lesie, zimą, ja tam byłam
Sama, smutna, roztargniona
Zlekceważona przez ludzi takich jak ty
Nie szanuję
Nie masz prawa na mnie patrzeć
To jest ten wstyd, który muszę nieść ze sobą
Przez ciebie, mój drogi, przez ciebie
Nie masz prawa na mnie patrzeć
Odejdź w cholerę
Złamię każdy łańcuch
Każdy łańcuch złamię
Obiecuję, że przestanę się już wtrącać
Do twojego sposobu bycia i życia
Nie wiem, jak to nazwać
Nie myślę, nie żyję
Jestem skądinąd
Spontaniczna, absurdalna, niezrozumiała, nienormalna
Taka jestem, oto ja
Standardowa, nieidealna, ale nie taka, jak wszyscy inni wokół mnie
Życie – z nim nie zwyciężycie
Prędzej Syberię odśnieżycie
Moje słowa lekceważycie, a dwa razy dwa nie wymnożycie
Ja nic do tego nie mam, przestałam już mieć
Zaprzestałam – ot tak – po prostu
Życie – z nim nie zwyciężycie
Prędzej Syberię odśnieżycie
Moje słowa lekceważycie, a dwa razy dwa nie wymnożycie
Ja nic do tego nie mam, przestałam już mieć
Zaprzestałam – ot tak – po prostu
Zapomniałam i nie mam zamiaru sobie przypomnieć
Złamię każdy łańcuch
Życie – z nim nie zwyciężycie
Mówię to do ciebie, ty wredny pasożycie
Jestem na górze, tam, wysoko
Unoszę się nad tobą
Ty mnie chyba nie widzisz
W lesie, zimą, ja tam byłam
Sama, smutna, roztargniona
Zlekceważona przez ludzi takich jak ty
Nie szanuję
Nie masz prawa na mnie patrzeć
To jest ten wstyd, który muszę nieść ze sobą
Przez ciebie, mój drogi, przez ciebie
Nie masz prawa na mnie patrzeć
Odejdź w cholerę
Złamię każdy łańcuch
Każdy łańcuch złamię
( Aszerka )
www.ChordsAZ.com