[Lyric] Księżyc (Fryczu)

[Zwrotka 1]
Huśtawka nastrojów
Ja dalej sie huśtam, choć kiedyś mówiłem
Z daleka omijam i może to nazwe zabawą
Najpierw na bani bałgan posprzątam
Przy blasku księżycam rozkminiam, ej
Co zmienić mam, by dać coś wam, ja smęty dam
Czy chce tak dalej, ja nie wiem sam
Ta noc jest długa, ten blask księżyca mnie usypia
Chce iść do wyra, a pisze track, pierwsza dwadzieścia
Pusta kabina, lecz pełna głowa
Nie licze już tylko na siebie, bo mam tu na kogo
Moja familia i nasze logo
Miałem już zasnąć, wypluwam to wszystko
Tam, gdzie są ziomy to tam jest mój dom
(Joł, ziom...)

[Refren x2]
Niech patrzy ciągle, nie wiem, czy zasne
Może we śnie ktoś czeka na mnie
Może kiedyś błędy naprawie
Niech nam szczęście spadnie na głowe
Jak z nieba gwiazdy, a nie te problemy
Wciąż sie cieszy, przy mnie są ziomy
Tyle mi serio do szczęścia wystarczy
Dwunasta wieczór, jak wilki krążymy