[Lyric] Kurt Cobain (Szakal 2137)

Wjeżdżam tutaj niczym Kurt Cobain
Ten co ma poryty beret
Mówią sobie ,,no popatrz”
Szakal to niezłym jest debilem
Ci co kiedyś przyjaciółmi
Zostali mymi wrogami
A ci co innych poniżają
To oni są imbecylami

Mówią żebym przestał
Mówią żebym się zabił
Ktoś tu chyba się pogubił

Znowu poleciałem, poleciałem do góry

Dziękuje, dziękuje ci sporo brawury

Może i nie mam talentu
Ale mam pieprzone marzenia
I staram się je spełniać
Aby zaznać trochę szczęścia
To jest piękne
Marzenia się jednak spełniają
Panie z TVN’a przecież o tym nawijają
Może i nie wiesz co szakal
Ale szakal- nie lisu
Taka prawda byku
Hajsu dałeś komorniku

Nie pale fajek i nigdy ich nie zapale
Nie będę pił wódy bo wole być zdrowym chłopakiem

Połyk monsterka wole brać
Takie życie, taka praca
Chociaż siódma klasa
Same kartkówki i sprawdziany
Jak się uwolnić nie być naćpanym

Wychowałem się na rapie
Pal PZT te sprawy
Teraz neta podbijają
Jakieś szmaty-maty
Wszyscy się teraz zmienili
Nie na lepsze tylko na gorsze
Wszyscy się zmieniają
Ale świat się nigdy nie zmieni