[Lyric] Mam Zapalenie Ucha (Wiktoria Poniatowska)

[zwrotka 1]
Mam zapalenie ucha i boli jak się ruszam
Chyba mnie nikt nie słucha, a może to jest jakaś podpucha
Naprawdę nie wiem ile czasu będę pracować w tym lidlu
Nie no żart, w sumie wiem
Dwa tygodnie i tydzień, tak jest
Wykładać towar idę i ładować, no to będzie robota kolorowa
Już to widzę, ja niczego się nie wstydzę i nikogo nie nienawidzę
Ale w lidlu pracować się nie widzę, o nie
Więc wytrzymam tam tylko trzy tygodnie, a potem powiem im
Hej, jedzcie klej
Spierdalam tam gdzie pieprz rośnie
I czekam na wiosnę, a jest zima
No taki mamy klimat, nie wiem co się dzieje...

[ref.]
Raz, to nie moja wina że ci lеci ślina
Dwa, priorytety, wyjmij to z gazety
Trzy, oglądamy lwy, ja robię to co ty
Cztery, dziеń dobry i dobre maniery
[zwrotka 2]
Definicja dobrego reżysera?
Zwykle chodzi o to, by zaczynać od zera
Ostatnio wchodzę w błoto, a marzy mi się złoto, o to to
Nie, nie mam alzhaimera
Ostatnio szukałam bohatera, znalazłam tylko dilera
Zawinęłam temat i poszłam na cheeseburgera
A ty mi nie dawaj ghostwritera
Nie, bo mnie ego rozpiera
Ego duże, jak nasza stratosfera
Idz lepiej spytaj Leszka Millera co u mnie
Oni afera, my się obracamy w trumnie
Ja jestem z miasta, ja jestem z miasta
I to jest definicja moja własna by do ciasta nie dawać dużo masła
Nie dawać dużo masła

[ref.]
Raz, to nie moja wina że ci leci ślina
Dwa, priorytety, wyjmij to z gazety
Trzy, oglądamy lwy, ja robię to co ty
Cztery, dzień dobry i dobre maniery

Raz, to nie moja wina że ci leci ślina
Dwa, priorytety, wyjmij to z gazety
Trzy, oglądamy lwy, ja robię to co ty
Cztery, dzień dobry i dobre maniery
[bridge]
Ukontentuję cię sztuką jak mi naprawisz ruter
Ukontentuję cię sztuką jak mi naprawisz ruter
Jebany truteń, kupuje skuter
A nawet nie wie jak działa ruter
No na prąd, idioto
I trzeba mieć umowę z dostawcą, cioto
Ja ją mam, na dwa lata, więc życie koło chuja mi nie lata już
Elo
No nie wiem, zjedz sobie pomelo