[refren]
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
[zwrotka 1]
W moim mieście samobójstwo to codzienność
Pętla na szyi aby znowu poczuć jedność
W moim mieście alkoholizm jest obecny wszędzie
Ludzie piją aby znowu poczuć szczęście
No kurwa mać ile dałbym by się pozbyć was
Tych wszystkich dusz które nie dają mi w nocy spać
Ile dałbym by zapomniеć nas aby móc normalnie
Znowu spojrzeć sobie w twarz
[pre-Chorus]
Tysiącе masek, miliony zmiennych twarzy, ooh
Ludzie tworzą miliardy komentarzy, wow
[refren]
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
[zwrotka 2]
Lecz dla tego miasta jest ciągle nadzieja
No bo ona prawie, prawie nigdy nie umiera
Zabiera wspomnienia i otwiera marzenia
Czemu w mieście mym musi być tyle cierpienia
No bo śmierć to mój nałóg gdy dostaje szału
Czuję to że parę osób jest do odstrzału, wow
Kula za kulą lecą w miasta stronę, czasami
Nie wiem jak włączyć samoobronę
[refren]
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
[zwrotka 1]
W moim mieście samobójstwo to codzienność
Pętla na szyi aby znowu poczuć jedność
W moim mieście alkoholizm jest obecny wszędzie
Ludzie piją aby znowu poczuć szczęście
No kurwa mać ile dałbym by się pozbyć was
Tych wszystkich dusz które nie dają mi w nocy spać
Ile dałbym by zapomniеć nas aby móc normalnie
Znowu spojrzeć sobie w twarz
[pre-Chorus]
Tysiącе masek, miliony zmiennych twarzy, ooh
Ludzie tworzą miliardy komentarzy, wow
[refren]
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
[zwrotka 2]
Lecz dla tego miasta jest ciągle nadzieja
No bo ona prawie, prawie nigdy nie umiera
Zabiera wspomnienia i otwiera marzenia
Czemu w mieście mym musi być tyle cierpienia
No bo śmierć to mój nałóg gdy dostaje szału
Czuję to że parę osób jest do odstrzału, wow
Kula za kulą lecą w miasta stronę, czasami
Nie wiem jak włączyć samoobronę
[refren]
W moim mieście są wysokie wieżowce, szybkie połączenia
No i ludzi są tysiące
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
W moim mieście mnóstwo wspomnień mnóstwo życia
Rynną płyną łzy doświadczeń, to smutku dzielnica
W moim mieście beze mnie
Nie byłoby tak pięknie
( Santiago alvaro )
www.ChordsAZ.com