[Lyric] Modlitwa (JKB)

[Refren x2]
Zimny świat, zimna wojna
Wokół nas, wiele krwawych plam
Zimny świat, zimni ludzie
Znieczulica ciąży wokół nas

[Zwrotka 1]
Wciąż zadaje to pytanie, dokąd prowadzi nas świat?
Czy chcę uczyć nas na błędach, człowiek niszczy innych sam
Samodestrukcja, samouwielbienie, egoizm bierze górę i niesiesz jego brzemię
Ciężki brzemię swoich błędów noszę też na plecach, czy dobrze wykorzystam
Czy mnie przygniecie ciężar spraw?
Panie, spraw bym dał radę, rozmawiam z Tobą rzadko
Dziś swą odświeżam pamięć
Proszę dziś o wybaczenie Ciebie
Tak bardzo pragnę być odzwierciedleniem Ciebie
Wyciągasz dłoń, lecz znów plączę się w złe cienie
Ja znów chcę widzieć światło, w duszy promiеnie

[Refren x2]
Zimny świat, zimna wojna
Wokół nas, wiele krwawych plam
Zimny świat, zimni ludziе
Znieczulica ciąży wokół nas
[Zwrotka 2]
Ej, problemy w głowie często mi nie dają spać
Szukam gdzieś rozwiązania, chciałbym przestać już się bać
Mieć czystą głowę, chłodne podejście, odrzucić fobię i żyć tak jak wcześniej
Nic nie pomaga mi, nawet ludzie wokół
Nawet nie znają mnie, a już skłonni do wyroków
Może przesadzam, lecz w głowie taki bajzel
Że drobny prztyczek we mnie, mi już zatyka gardziel
Co życie da, przyjmuje i doceniam
Choć nie będę ukrywał, że chciałbym coś pozmieniać
Brak mi impulsu, brak też mi zrozumienia
Piszę te wersy w zeszyt, to ma terapia teraz
Co zrobić mam, proszę powiedz mi
Jak o swe życie dbać, przełamać w głowie wstyd
Ogarnąć głowę, też mieć lepsze podejście
By nie kierował strach, by mieć spokój i szczęście