[Refren]
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
[Zwrotka 2]
Zbawienie Jezuski za free, nie żaden biznes
Choć zrobili z domu Ojca jaskinię zbójców, a pogardzili jego Pismem
Jesteś łasy na kupę kaski, nie robisz Bogu przysługi ni łaski
Duch Święty chce dać ci doznania lepsze od ajałaski
W rękach trzymam czarną Biblię, przekładam kartki
Oni posuwają laski na Tinder, ale idzie czas, kiedy ściągną maski, zniknie blask ich
Blask ich, który był tylko filmem
Pościgi, strzelaniny, ucieczki, to była fikcja jak Spielberg
Kiedyś żyłem tylko wódą, szmatą, baką
Nic sobie nie robiłem z tеgo, szukałem swego i za pysk trzymał mnie szatan
Co z tеgo, że mówiłem, że wierzę w Boga, skoro żyłem se swoim życiem?
Ćpanie i picie, i feta o świcie, a ty nadal kochałeś mnie, Tato
[Refren]
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
[Zwrotka 2]
Znowu podbija Goliat do mnie i próbuje szydzić z mojego Ojca
Typie, toczysz bitwę, Golgota pokazała, że wygrana już wojna
Stoję z naostrzonym sierpem pośrodku pola, obok ciśnie kombajn
Żniwo wielkie, robotników mało, lepiej późno niż wcale, płyty Tomba
Łażą ciągle za typami z piekła duchy
Ktoś większy idzie przez moje flow, nakłania tych ziomali do pokuty
Jeden z drugim typ skuty, browary, skóry, maniury, fury i wczuty
Młodzi jarają się gangsterami, ale idzie czas skruchy
Raperzy samoluby ciągną do zguby, nie ma drogi na skróty
W posiadanie biorą ich żądze, po ludzku nie są, to złodzieje urny
Biorą pieniądze, a tylko blety, przez krew Chrystusa przeżyje w czasie próby
Rozdrapują rany, robią się strupy, ludzie bez Boga to chodzące trupy
[Refren]
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
[Zwrotka 2]
Zbawienie Jezuski za free, nie żaden biznes
Choć zrobili z domu Ojca jaskinię zbójców, a pogardzili jego Pismem
Jesteś łasy na kupę kaski, nie robisz Bogu przysługi ni łaski
Duch Święty chce dać ci doznania lepsze od ajałaski
W rękach trzymam czarną Biblię, przekładam kartki
Oni posuwają laski na Tinder, ale idzie czas, kiedy ściągną maski, zniknie blask ich
Blask ich, który był tylko filmem
Pościgi, strzelaniny, ucieczki, to była fikcja jak Spielberg
Kiedyś żyłem tylko wódą, szmatą, baką
Nic sobie nie robiłem z tеgo, szukałem swego i za pysk trzymał mnie szatan
Co z tеgo, że mówiłem, że wierzę w Boga, skoro żyłem se swoim życiem?
Ćpanie i picie, i feta o świcie, a ty nadal kochałeś mnie, Tato
[Refren]
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
[Zwrotka 2]
Znowu podbija Goliat do mnie i próbuje szydzić z mojego Ojca
Typie, toczysz bitwę, Golgota pokazała, że wygrana już wojna
Stoję z naostrzonym sierpem pośrodku pola, obok ciśnie kombajn
Żniwo wielkie, robotników mało, lepiej późno niż wcale, płyty Tomba
Łażą ciągle za typami z piekła duchy
Ktoś większy idzie przez moje flow, nakłania tych ziomali do pokuty
Jeden z drugim typ skuty, browary, skóry, maniury, fury i wczuty
Młodzi jarają się gangsterami, ale idzie czas skruchy
Raperzy samoluby ciągną do zguby, nie ma drogi na skróty
W posiadanie biorą ich żądze, po ludzku nie są, to złodzieje urny
Biorą pieniądze, a tylko blety, przez krew Chrystusa przeżyje w czasie próby
Rozdrapują rany, robią się strupy, ludzie bez Boga to chodzące trupy
[Refren]
Wara z domu mego Ojca, wara, wara, wara
Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam
Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran
Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara
[Hook]
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Nara, nara, nara, nara
Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara
( Lajt )
www.ChordsAZ.com