[INTRO]
Od urodzenia już poza pudełkiem
Odkąd wyszedłem, wiedziałem, że więcej nie wejdę
Nie dla mnie są cele zamknięte
Ja sam dla siebie stawiam takie raczej wielkie
Bo taki duży chłopak to i głośniej zje i więcej
Nieskromnie szepnę
Nigdy nie stoję w kolejce
Żyję silnie i dzielnie, a kiedy byłem pacjentem to wciąż dostawałem naklejkę
Nie mam, nie szukam i niе będę
Foremek w życiu nie chcę
Ja sam już w dobrеj formie jestem
[ZWROTKA]
Oryginalnością kipie pomysłów tyle, że ledwo zipię, że sam podniosę świat wydaje mi się
Ja wiem, że każdy na mnie patrzy
Się boi mych narracji
Że potrafię go wyjaśnić, bo
To nie przypadek jest (przypadek jest)
Ja z przeznaczeniem się zaczynam tam, gdzie czasów kres (czasów kres)
Tu moje miejsce, granice nie dotyczą mnie
Wart więcej i więcej i więcej
Nawet jak śpię to płynę
Mi nie doliczysz się
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
[ZWROTKA]
Żyję tylko szybko, bo za pudełkiem kończy się już miejsce
Jestem niezwykły, ale takich nas jest więcej
Jak to? Z czym ty tu pokazać się chcesz?
Codziennie jak nowe, nowe, nowe
Z każdym razem nowe koleiny z każdej strony
Tutaj wszystko tak pstrokate, że skończyły się kolory
A pudełko kiedyś pełne, dziś się toczy pełnym kołem
Najbardziej się boje zamknięcia mojej głowy
Bo mój głód, wciąż głodny
Wciąż ryczy, [?], zaciska jak boa
Wciąż milczy jak woda, a uderza jak [?] mi do czoła
Teraz już zatrzymać się nie zdołam
[BRIDGE]
Taki niezwykły, a nikt z nich nie słyszy jak wołam
Samotna [?]
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
[OUTRO]
Inni od innych także, będąc sobą swym osobą wciąż im siebie brak
Inni od innych także, będąc sobą swym osobą wciąż im siebie brak
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
Od urodzenia już poza pudełkiem
Odkąd wyszedłem, wiedziałem, że więcej nie wejdę
Nie dla mnie są cele zamknięte
Ja sam dla siebie stawiam takie raczej wielkie
Bo taki duży chłopak to i głośniej zje i więcej
Nieskromnie szepnę
Nigdy nie stoję w kolejce
Żyję silnie i dzielnie, a kiedy byłem pacjentem to wciąż dostawałem naklejkę
Nie mam, nie szukam i niе będę
Foremek w życiu nie chcę
Ja sam już w dobrеj formie jestem
[ZWROTKA]
Oryginalnością kipie pomysłów tyle, że ledwo zipię, że sam podniosę świat wydaje mi się
Ja wiem, że każdy na mnie patrzy
Się boi mych narracji
Że potrafię go wyjaśnić, bo
To nie przypadek jest (przypadek jest)
Ja z przeznaczeniem się zaczynam tam, gdzie czasów kres (czasów kres)
Tu moje miejsce, granice nie dotyczą mnie
Wart więcej i więcej i więcej
Nawet jak śpię to płynę
Mi nie doliczysz się
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
[ZWROTKA]
Żyję tylko szybko, bo za pudełkiem kończy się już miejsce
Jestem niezwykły, ale takich nas jest więcej
Jak to? Z czym ty tu pokazać się chcesz?
Codziennie jak nowe, nowe, nowe
Z każdym razem nowe koleiny z każdej strony
Tutaj wszystko tak pstrokate, że skończyły się kolory
A pudełko kiedyś pełne, dziś się toczy pełnym kołem
Najbardziej się boje zamknięcia mojej głowy
Bo mój głód, wciąż głodny
Wciąż ryczy, [?], zaciska jak boa
Wciąż milczy jak woda, a uderza jak [?] mi do czoła
Teraz już zatrzymać się nie zdołam
[BRIDGE]
Taki niezwykły, a nikt z nich nie słyszy jak wołam
Samotna [?]
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
[OUTRO]
Inni od innych także, będąc sobą swym osobą wciąż im siebie brak
Inni od innych także, będąc sobą swym osobą wciąż im siebie brak
[REFREN x2]
Liczą mnie jak owieczki do snu
Ja owieczką się nie chcę czuć (o nie)
Liczą mnie jak owieczki do snu
Do statystyk się nie łapie mój luz
( Ambaras )
www.ChordsAZ.com