Siedzę i patrzę jak zasycha krew.
Słowo zachwyca, opowieść starego magika.
Wciąż trwa praktyka, na tarczy wskazówka tyka.
Nie ma bata na byka i nie ma macha dla Krzycha.
Nie krzyczy krzykacz, co dziwne, dziwna panika.
Nie rozumie słów Twoja logika,
Która wyryta nawet na kamiennych tablicach.
To mnie zabija od środka, ale jednak chcę pamiętać przodka.
Robisz kabaret, idiotka. Sztuka polega i wymaga czegoś od nas.
Mówisz o mnie tania opcja, w sumie to masz rację.
Płacisz tylko za szlugi, ja funduję wakacje.
Widzisz ze mną jest tak, że choć Cię nie znam szanuję.
I serio nie interesuje mnie co kupujesz.
Postarzeliśmy się trochę, ale nadal do drogi gotów.
Taki paradoks geniuszy, którzy uchodzą za idiotów.
Powtarza mi oczy otwórz, wracamy do domu.
Słowo zachwyca, opowieść starego magika.
Wciąż trwa praktyka, na tarczy wskazówka tyka.
Nie ma bata na byka i nie ma macha dla Krzycha.
Nie krzyczy krzykacz, co dziwne, dziwna panika.
Nie rozumie słów Twoja logika,
Która wyryta nawet na kamiennych tablicach.
To mnie zabija od środka, ale jednak chcę pamiętać przodka.
Robisz kabaret, idiotka. Sztuka polega i wymaga czegoś od nas.
Mówisz o mnie tania opcja, w sumie to masz rację.
Płacisz tylko za szlugi, ja funduję wakacje.
Widzisz ze mną jest tak, że choć Cię nie znam szanuję.
I serio nie interesuje mnie co kupujesz.
Postarzeliśmy się trochę, ale nadal do drogi gotów.
Taki paradoks geniuszy, którzy uchodzą za idiotów.
Powtarza mi oczy otwórz, wracamy do domu.
( Krzysztof Krygier )
www.ChordsAZ.com