[Lyric] Puszka pandory (Mlody adi)

[Zwrotka 1]

Wojna o miłość i miłość na drugi dzień
Ale z Toba, to nigdy nie było faktem
Chciałbym się wtulić tak mocno, dzisiaj przed snem
Oddać ci serce na zawsze
Znasz każdy mój sekret
Nie mam przed Tobą tajemnic, lecz będę, mieć, chyba
Nie wiem ile w sumie nie będziemy gadać
Muszę zacząć żyć teraz, myślenie mi nie pomaga
Czy pisanie w ogóle kiedyś mi pomoże
Jak wyleję tu smutek, nie będzie gorzej?
Nie wiem, za dużo tu niewiadomych
Straszny overthinking, rozpatrzyłem te sposoby

[Refren]

Chaos jakby ktoś otworzył Puszkę Pandory
Znów latają chcą mnie zabrać, mojе wszystkie demony
Mam oczy diabła, są przekrwionе, ale przez to ze płaczę
Chce mieć pewność, daj mi pewność że cię kiedyś zobaczę, znów
{Zwrotka 2]

Przepraszam że o tym pisze
Zawsze jak było trudno, to kreśliłem to w zeszycie
To mój sposób na życie
Mój sposób by poradzić sobie z całym kurwa syfem
Dziękuję wszystkim, którzy byli i są przy mnie
Dziękuję wszystkim, którzy pomagają myśleć
Dziękuję wszystkim, co mi ułatwiają życie
Dziękuję wszystkim, właśnie to dla was pisze
A teraz wezmę ta deskę i wyjdę
Chciałbym chociaż przez chwilę nie myśleć
Nie uspokajam się nigdy przez cisze
Jeśli dam z siebie wszystko to wyjdzie (x5)

[Refren]

Chaos jakby ktoś otworzył Puszkę Pandory
Znów latają chcą mnie zabrać, moje wszystkie demony
Mam oczy diabła, są przekrwione, ale przez to ze płaczę
Chce mieć pewność, daj mi pewność że cię kiedyś zobaczę, znów