Wiem co czujesz kiedy patrzysz w lustro
Po tylu latach widzę w swoich oczach smutne jutro
I czuję ból, bo ci co byli dziś, nie będzie ich, trudno
Czasem myślę że demony we mnie to jedność
Składam się z najgorszych cech w głowie tylko ciemność
Ja gdy nie mogę spać to słucham jak oddychasz w ciszy
Możesz mi zaufać, bo naprawdę w tym świecie już nic się nie liczy
Lubię Twoje czarne włosy, Ty lubisz jak piszę
Wierz mi, mojej śmierci będziesz jedną z przyczyn
Bo gdy płaczesz to nikt nie słyszy
Nie myślę co myślą o nas, mogą nam wróżyć najgorzej
Co by nie mówili, skoczę za Ciebie zawsze w ogień
Lubię gdy mi na kolanach trzymasz głowę
Ja znów odpoczywam, słyszę głosy które wspominają wciąż o Tobie
Serce tak połamane, dawno oddałem, niе chce nikogo słuchać
Tyle razy upadłem, gdyby niе szatan, dawno bym umarł
Zniszczyłem siebie, na własne życzenie
Żebyś nie mogła tego zrobić gdy spełnię swoje największe marzenie
Świat usłyszy emocje, prawdę, to co właśnie czuję
Nie ksywę dla poklasku, nie dla kasy rymuję
Gdy wszystkie światłą zgasną i dane nam będzie odejść
Chce umrzeć w ciszy, tylko przy Tobie
W środku złość której sam mam już czasem dość
Mam słabość do chaosu, więcej posyp
Wymieniłbym każdego człowieka na wódkę i papierosy
Bo tam gdzie kiedyś była lojalność, dziś białe nosy
Nienawidzę wszystkich twarzy, sztucznej gadki o czymś
Nienawidzę waszych śmiesznych profili i pluję Wam na gabloty
Nie chce słuchać Twoich bajek, historyjek z życia zwykłej cioty
Oby w piekle już czekali, marzę o tym
Kusisz mnie swoim spojrzeniem, chcesz żebym napluł na Ciebie
Wiesz gdzie mnie szukać jeśli będziesz w potrzebie
Przekrwione oczy, blizny na całym ciele
Zachód słońca, czuję w jednej chwili tak wiele
Serce zimne jak lód, który noszą na nadgarstkach skurwiele
Dzielnica pachnie deszczem, wszyscy się dziwią że jeszcze tu jestem
Dzieciak bez niczego, świadomy tego że kiedyś tu zdechnę
Ciągle się gubię, coś niszczę, mam depresję
Po tylu latach widzę w swoich oczach smutne jutro
I czuję ból, bo ci co byli dziś, nie będzie ich, trudno
Czasem myślę że demony we mnie to jedność
Składam się z najgorszych cech w głowie tylko ciemność
Ja gdy nie mogę spać to słucham jak oddychasz w ciszy
Możesz mi zaufać, bo naprawdę w tym świecie już nic się nie liczy
Lubię Twoje czarne włosy, Ty lubisz jak piszę
Wierz mi, mojej śmierci będziesz jedną z przyczyn
Bo gdy płaczesz to nikt nie słyszy
Nie myślę co myślą o nas, mogą nam wróżyć najgorzej
Co by nie mówili, skoczę za Ciebie zawsze w ogień
Lubię gdy mi na kolanach trzymasz głowę
Ja znów odpoczywam, słyszę głosy które wspominają wciąż o Tobie
Serce tak połamane, dawno oddałem, niе chce nikogo słuchać
Tyle razy upadłem, gdyby niе szatan, dawno bym umarł
Zniszczyłem siebie, na własne życzenie
Żebyś nie mogła tego zrobić gdy spełnię swoje największe marzenie
Świat usłyszy emocje, prawdę, to co właśnie czuję
Nie ksywę dla poklasku, nie dla kasy rymuję
Gdy wszystkie światłą zgasną i dane nam będzie odejść
Chce umrzeć w ciszy, tylko przy Tobie
W środku złość której sam mam już czasem dość
Mam słabość do chaosu, więcej posyp
Wymieniłbym każdego człowieka na wódkę i papierosy
Bo tam gdzie kiedyś była lojalność, dziś białe nosy
Nienawidzę wszystkich twarzy, sztucznej gadki o czymś
Nienawidzę waszych śmiesznych profili i pluję Wam na gabloty
Nie chce słuchać Twoich bajek, historyjek z życia zwykłej cioty
Oby w piekle już czekali, marzę o tym
Kusisz mnie swoim spojrzeniem, chcesz żebym napluł na Ciebie
Wiesz gdzie mnie szukać jeśli będziesz w potrzebie
Przekrwione oczy, blizny na całym ciele
Zachód słońca, czuję w jednej chwili tak wiele
Serce zimne jak lód, który noszą na nadgarstkach skurwiele
Dzielnica pachnie deszczem, wszyscy się dziwią że jeszcze tu jestem
Dzieciak bez niczego, świadomy tego że kiedyś tu zdechnę
Ciągle się gubię, coś niszczę, mam depresję
( SAD_EAUX )
www.ChordsAZ.com