Song: REKiN BiZNESU/ SCHEMAT WIFI KLAN
Viewed: 42 - Published at: 4 years ago
Artist: Gott (PL)
Year: 2022Viewed: 42 - Published at: 4 years ago
[Zwrotka 1: Gottastral]
Nawijam o tych markach bo to mnie otacza
Ja rekin biznesu, a pieniądze moja mantra
Nawijam o ulicy, spowiedzi młodego gracza
Wyjebię tobie bańkę, bo ja to nie ten sarmata
Mam zawroty bani kiedy jadę kurwa w górę
Ona mnie tak czai, lubię kiedy mówi czule
Jestem ja w koronie, ty najwyżej możesz w (?)
Moja ksywka (?), twoja na osiedlach siurek
Zły nie jestem, ale siurku lepiej nie podskakuj
Wystarczy jeden głos i roi się tu od chłopaków
Mam ja parę ruchów, parę na te kurwy planów
Młody Astral, WiFi KLAN, to ród samurajów
Gotowy do walki, rozjebię cię w parę rund
Wielu chciało zabić, na spotkaniu tylko duch
Mogę podać adres, wpadniesz misiu do mnie tu?
Miałem wielu wrogów, a wystarcza tylko „wooo”
[Zwrotka 2: Yung Adisz]
Lubię gas, lubię xan, lubię colę
Dokumentuję życie z okolicy w mikrofonie
Psy chcą wiеdzieć co ja kryję w telefoniе
Temat w cztery oczy, nigdy nie na telefonie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Co my robimy, oni o tym nawijają
Przydupasy z dobrych domów udawają
Jestem dobry, system do złego mnie zmusza
Nie będę robił tego co nie pragnie moja dusza
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Nawijam o tych markach bo to mnie otacza
Ja rekin biznesu, a pieniądze moja mantra
Nawijam o ulicy, spowiedzi młodego gracza
Wyjebię tobie bańkę, bo ja to nie ten sarmata
Mam zawroty bani kiedy jadę kurwa w górę
Ona mnie tak czai, lubię kiedy mówi czule
Jestem ja w koronie, ty najwyżej możesz w (?)
Moja ksywka (?), twoja na osiedlach siurek
Zły nie jestem, ale siurku lepiej nie podskakuj
Wystarczy jeden głos i roi się tu od chłopaków
Mam ja parę ruchów, parę na te kurwy planów
Młody Astral, WiFi KLAN, to ród samurajów
Gotowy do walki, rozjebię cię w parę rund
Wielu chciało zabić, na spotkaniu tylko duch
Mogę podać adres, wpadniesz misiu do mnie tu?
Miałem wielu wrogów, a wystarcza tylko „wooo”
[Zwrotka 2: Yung Adisz]
Lubię gas, lubię xan, lubię colę
Dokumentuję życie z okolicy w mikrofonie
Psy chcą wiеdzieć co ja kryję w telefoniе
Temat w cztery oczy, nigdy nie na telefonie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Co my robimy, oni o tym nawijają
Przydupasy z dobrych domów udawają
Jestem dobry, system do złego mnie zmusza
Nie będę robił tego co nie pragnie moja dusza
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
Ey, ey, ey
Jebać robotę, zarobię na ulicy albo zarobię na zwrocie
( Gott (PL) )
www.ChordsAZ.com