[Refren]
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
[Zwrotka 1]
To jest rzadkie jak fejki Jordów na targu
W chuju to mam czy je nosisz, mam 23 na karku
Nie chodzi o dziabe, chodzi o mój wiek
Chociaż kiedyś to wydziaram tak jak cały neck
Bejbi rekt, kiedy testuje mój nowy lek
Wiesz, że jest potrzebny
Gram sobie w gierki, szczery do potęgi
Izolowałem się, bo społeczne mam lęki lecz
Powoli jе zwalczam, bo psychicznie chcę być wielki
Dlaczego niby rzadkiе jest to co robię?
Weeb, ziomek z bloków co podaje joya w obieg
Robię takie numery, że zostają ci w głowie
Zwodzę na nich jak Steph Curry, omijam tak fobie
[Refren]
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
[Zwrotka 2]
Posłuchaj, piję kawę zimą albo latem, zatem tak
Poproszę latte, jutro herbatę albo zobaczę
Gorące napoje na moje zimne serce
Teraz nie stoję, teraz siedzę i se kręcę
Nie chcę zjazdów niezwykle chujowych
Chcę dobry nastrój i tak przez wszystkie doby
Z głowy wydobyć serotoniny plony
U don’t know me, if u think that I'm holy
Wiatr powiewa, odbiega czasem od normy
To tak jak ja, tylko częściej tworzę sztormy
Przestrzenie w mojej głowie większe są niż korty
To moje światy, w których buduję forty
Z nich biorę treści bez przerostu formy
Niosę wieści, przez to nie jestem pokorny
Chociaż się staram i próbuję być dobry
Jak się stawiają to zamykam im mordy
Sarny zryw, teraz mówisz mi pomóż
W tej sytuacji nie pomógłby ci Patronus
Żadne zaklęcie, brak powrotu do domu
Ufałem Ci, teraz nie ufam nikomu
[Refren]
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
[Zwrotka 1]
To jest rzadkie jak fejki Jordów na targu
W chuju to mam czy je nosisz, mam 23 na karku
Nie chodzi o dziabe, chodzi o mój wiek
Chociaż kiedyś to wydziaram tak jak cały neck
Bejbi rekt, kiedy testuje mój nowy lek
Wiesz, że jest potrzebny
Gram sobie w gierki, szczery do potęgi
Izolowałem się, bo społeczne mam lęki lecz
Powoli jе zwalczam, bo psychicznie chcę być wielki
Dlaczego niby rzadkiе jest to co robię?
Weeb, ziomek z bloków co podaje joya w obieg
Robię takie numery, że zostają ci w głowie
Zwodzę na nich jak Steph Curry, omijam tak fobie
[Refren]
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
[Zwrotka 2]
Posłuchaj, piję kawę zimą albo latem, zatem tak
Poproszę latte, jutro herbatę albo zobaczę
Gorące napoje na moje zimne serce
Teraz nie stoję, teraz siedzę i se kręcę
Nie chcę zjazdów niezwykle chujowych
Chcę dobry nastrój i tak przez wszystkie doby
Z głowy wydobyć serotoniny plony
U don’t know me, if u think that I'm holy
Wiatr powiewa, odbiega czasem od normy
To tak jak ja, tylko częściej tworzę sztormy
Przestrzenie w mojej głowie większe są niż korty
To moje światy, w których buduję forty
Z nich biorę treści bez przerostu formy
Niosę wieści, przez to nie jestem pokorny
Chociaż się staram i próbuję być dobry
Jak się stawiają to zamykam im mordy
Sarny zryw, teraz mówisz mi pomóż
W tej sytuacji nie pomógłby ci Patronus
Żadne zaklęcie, brak powrotu do domu
Ufałem Ci, teraz nie ufam nikomu
[Refren]
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
Miejsce rzadkie, bardziej niż księżyc czarny
Tu tu tu, tu tu tu
Mijałem sarny
Wiatr je prowadził jak ja za dziecka sanki
Pomijam zjazdy, bo czas doznać sielanki
( Its_covin )
www.ChordsAZ.com