[Lyric] Światowid (Koro (PL))

[Zwrotka 1: Koro]
Za szczeniaka zdarzało się zawyć nieraz jak dingo w Australii
Trzeba było zarwać te noce i zęby zagryźć jak diabeł Tasmański
Też zmalowałem jak Aborygeni przez co wiele muszę kropkować
Ciut zbiegłem od złego jak emu, a co truje mam w tyle jak dziobak!
Wielu sądzi na gorące, druga pseudo katatiuta
Maja fazę się czepiać non stop jak koala eukaliptusa
Przy mnie się nie baw w kangura, mam pazura jak kazuar
Jak chcesz wskoczyć mi na drogę sam się zaskoczysz akurat
Dennie rzeczy są niezmienne aż za kolorowe
Jak snorklink w [?] na wielkiej rafie koralowej
Zlewam je i spływa mi to jakbym wszedł w lasy deszczowe
Bo zdusiło by w zarodku to mój rozkwit, jak figowiec
Zrozumiałem w Australii, że życie nie ma granic
By wypełnić je po brzegi najpierw środek muszę naprawić
Chce pogodzić biznes z reszta życia tak jak [?]
Jak na Kościuszki górowała wolność po sam szczyt

[Refren: Fiłoń]
Błądziłem już w wielu miejscach miasto, dżungla pokój dziś wszystko tak samo napędza daje sił by znowu żyć
Chce poczuć się jak światowiec zobaczyć świat z każdej strony
Oczy dookoła głowy, bo czyhaj złe demony
[Zwrotka 2: Koro]

[Refren: Fiłoń]
Błądziłem już w wielu miejscach miasto, dżungla pokój dziś wszystko tak samo napędza daje sił by znowu żyć
Chce poczuć się jak światowiec zobaczyć świat z każdej strony
Oczy dookoła głowy, bo czyhaj złe demony

[Zwrotka 3: Koro]

[Refren: Fiłoń]
Błądziłem już w wielu miejscach miasto, dżungla pokój dziś wszystko tak samo napędza daje sił by znowu żyć
Chce poczuć się jak światowiec zobaczyć świat z każdej strony
Oczy dookoła głowy, bo czyhaj złe demony