[Zwrotka 1: Dawid Obserwator]
Waha się szala, nie mierz ludzi w followersach
Ja nawijam dla swoich, jak NON Koneksja
Szanować starą szkołę to nie znaczy jebać rozwój
Nawijasz mi o Gucci i brzmisz jak niedorozwój
Jak składka na rakietę dla koleżki, nie miej wbite
Kolega z drugiej strony pyta o moją płytę
Waha się szala, nie jeden jest poryty
Chyba się obudziłem, bo nie dla mnie sny z ulicy
Nie wierzę w te ich klipy, bo pieniądz siedzi w ciszy
Nie warto się narażać dla osiedlowej cipy
Wiesz, pochodzę z Wałbrzycha, a nie, kurwa, z Medellin
Koleżce tu pomogę, nawet jak się zmenelił
Waha się szala, dobry czas to nie Rolex
A kolejne wyboje weź przyjmuj ze spokojem
(Bang, bang, Nowomiejski Bastion)
[Refren: Egon i Szoku]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
[Zwrotka 2: Szoku]
Tu gdzie prawda jest w słowach, a wokół same bloki
Szoku idzie pod prąd, tak prowadzą kroki
Ze mną same smoki, wiemy o czym gadka
Wystarczy spojrzeć w oczy, pucha jak pułapka
W tagach cała klatka, jesteśmy zmorą ulic
Zasady w naszych sercach, niejeden śmierć przytulił
Wiemy czym jest honor, za błędy płacisz słono
Od wieków tak było i ludzie wciąż go bronią
Tam gdzie race moje płoną, ja dalej taki sam
Moi bracia są ze mną, to wszystko co mam
Na życie dobry plan, by nam nic nie brakowało
Boże chroń nas przed nimi, bo tak mało nas zostało
[Zwrotka 3: Egon]
My to wilki nocy, jak latarnie na ulicach
Zarzucona kotwica, wokół brudna dzielnica
To jest samiec z krwi i kości, a psy trzymać na smyczach
Dobrze wiemy czym jest ból i odwieczna nerwica
Tutaj nic do ukrycia, syreny nadal wyją
Ważne żeby żyć z godnością, tak wielu już zwątpiło
To jest czas na ten rap, niech wraca do korzeni
Prawdziwych już jest mało, los dawno ich odmienił
Każdy myśli o kieszeni, za szklankę wody sprzeda
Ja wszystkim im podzielę, choćbym miał kromkę chleba
Pomagać swoim trzeba i nie ważne czy jest bieda
Wychowani w tych zasadach, bo inaczej żyć się nie da
[Refren: Szoku]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
[Refren: Egon]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Waha się szala, nie mierz ludzi w followersach
Ja nawijam dla swoich, jak NON Koneksja
Szanować starą szkołę to nie znaczy jebać rozwój
Nawijasz mi o Gucci i brzmisz jak niedorozwój
Jak składka na rakietę dla koleżki, nie miej wbite
Kolega z drugiej strony pyta o moją płytę
Waha się szala, nie jeden jest poryty
Chyba się obudziłem, bo nie dla mnie sny z ulicy
Nie wierzę w te ich klipy, bo pieniądz siedzi w ciszy
Nie warto się narażać dla osiedlowej cipy
Wiesz, pochodzę z Wałbrzycha, a nie, kurwa, z Medellin
Koleżce tu pomogę, nawet jak się zmenelił
Waha się szala, dobry czas to nie Rolex
A kolejne wyboje weź przyjmuj ze spokojem
(Bang, bang, Nowomiejski Bastion)
[Refren: Egon i Szoku]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
[Zwrotka 2: Szoku]
Tu gdzie prawda jest w słowach, a wokół same bloki
Szoku idzie pod prąd, tak prowadzą kroki
Ze mną same smoki, wiemy o czym gadka
Wystarczy spojrzeć w oczy, pucha jak pułapka
W tagach cała klatka, jesteśmy zmorą ulic
Zasady w naszych sercach, niejeden śmierć przytulił
Wiemy czym jest honor, za błędy płacisz słono
Od wieków tak było i ludzie wciąż go bronią
Tam gdzie race moje płoną, ja dalej taki sam
Moi bracia są ze mną, to wszystko co mam
Na życie dobry plan, by nam nic nie brakowało
Boże chroń nas przed nimi, bo tak mało nas zostało
[Zwrotka 3: Egon]
My to wilki nocy, jak latarnie na ulicach
Zarzucona kotwica, wokół brudna dzielnica
To jest samiec z krwi i kości, a psy trzymać na smyczach
Dobrze wiemy czym jest ból i odwieczna nerwica
Tutaj nic do ukrycia, syreny nadal wyją
Ważne żeby żyć z godnością, tak wielu już zwątpiło
To jest czas na ten rap, niech wraca do korzeni
Prawdziwych już jest mało, los dawno ich odmienił
Każdy myśli o kieszeni, za szklankę wody sprzeda
Ja wszystkim im podzielę, choćbym miał kromkę chleba
Pomagać swoim trzeba i nie ważne czy jest bieda
Wychowani w tych zasadach, bo inaczej żyć się nie da
[Refren: Szoku]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
[Refren: Egon]
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
Szala się waha, zważka na sąd
My jak wataha idziemy pod prąd
Nigdy nie klęknę, poważny błąd
Szczery autentyk, zamknięty krąg
( Toczka Crew )
www.ChordsAZ.com