[Zwrotka]
To-to-to-toksyczny osobnik, jak się nie boi, to dotknij wypłukałem się z emocji
Nie czuję miłości, mam mdłości, nigdy nie chciałem takiej młodości
Wciąż korci by napisać o dupie, z którą w chuj się męczyłem, właśnie to zrobiłem
Sam nie byłem święty i nigdy nie będę, nie wymagaj tego ode mnie
Mam dość już bycia problemem, więc jeśli nim jestem, to kurwa mnie skreśl
Czuję się znów lepiej, czy jestem dobrym człowiekiem, sam sobie to oceń, koleś
Biłem się w pierś tyle już razy, że mam, ziom, popękane żebra
Nie będę już klękał i prosił o łaskę, bo nie jest mi ona potrzebna
Chcę utrzymać ten stan, zawsze byłem chujem, zawsze sarkastycznym i w chuj aroganckim
Ego skakało, nie kurwa, przez lajki, a przez to, że czułem się lepszy od tamtych
Co walą te pasy i mentalnie leżą powykręcani o 180
Jak coś mi pasuje, to mówię otwarcie, jak mi nie podejdzie, to kwintuję pawiem
Lubię zabawę, dlatego się bawię i mogę powiedzieć na swoim przykładzie
Że własne dobro jest na pierwszym miejscu, najpierw ogarnę pierdolnik w mym sercu
Potem dopiero ogarnę koleżków, potem dopiero znajdziesz we mnie kumpla
Bo co z tego, że u was wszystko gra w tym czasie jak sam nienawidzę się kurwa
Biorę mic'a, lecę pod zakaz, mam nakaz na rewizję tego ścierwa
Zbesztam każdą osobę, która się odważy punche w moją stronę podesłać
Nie lubię kurestwa, rzygam na kurwy, od żółci polepiły im się gały
Teraz nie są niewidzialni, tylko nie widzą jak bardzo nisko upadli
Ty bawisz się w Barbie i jest z ciebie lalka, sylikon pół na pół karpie wary, disco
Kości jedyne, co ludzie zostało, a, a, a łamią się szybko
Dość, nie mów przepraszam, ty dziwko, bo nie żałujesz niczego, dość mi wkrętek i kitów
Strych, suko, zakituj, bo wieje ci po nim, cipo
Ty w tańcu się nie pierdolisz, tylko jak po imprezie się oprzesz o stolik
Rozkładaj te nogi, śmiało, tylko pomyśl, czy syfem się nie upierdolisz
Mam dosyć patrzenia im w oczy, bo kurwiki skaczą jak skaczę mi teraz ciśnienie
Ja już palę wroty pod scenę, a ty pal wroty do siebie
Pizdo
To-to-to-toksyczny osobnik, jak się nie boi, to dotknij wypłukałem się z emocji
Nie czuję miłości, mam mdłości, nigdy nie chciałem takiej młodości
Wciąż korci by napisać o dupie, z którą w chuj się męczyłem, właśnie to zrobiłem
Sam nie byłem święty i nigdy nie będę, nie wymagaj tego ode mnie
Mam dość już bycia problemem, więc jeśli nim jestem, to kurwa mnie skreśl
Czuję się znów lepiej, czy jestem dobrym człowiekiem, sam sobie to oceń, koleś
Biłem się w pierś tyle już razy, że mam, ziom, popękane żebra
Nie będę już klękał i prosił o łaskę, bo nie jest mi ona potrzebna
Chcę utrzymać ten stan, zawsze byłem chujem, zawsze sarkastycznym i w chuj aroganckim
Ego skakało, nie kurwa, przez lajki, a przez to, że czułem się lepszy od tamtych
Co walą te pasy i mentalnie leżą powykręcani o 180
Jak coś mi pasuje, to mówię otwarcie, jak mi nie podejdzie, to kwintuję pawiem
Lubię zabawę, dlatego się bawię i mogę powiedzieć na swoim przykładzie
Że własne dobro jest na pierwszym miejscu, najpierw ogarnę pierdolnik w mym sercu
Potem dopiero ogarnę koleżków, potem dopiero znajdziesz we mnie kumpla
Bo co z tego, że u was wszystko gra w tym czasie jak sam nienawidzę się kurwa
Biorę mic'a, lecę pod zakaz, mam nakaz na rewizję tego ścierwa
Zbesztam każdą osobę, która się odważy punche w moją stronę podesłać
Nie lubię kurestwa, rzygam na kurwy, od żółci polepiły im się gały
Teraz nie są niewidzialni, tylko nie widzą jak bardzo nisko upadli
Ty bawisz się w Barbie i jest z ciebie lalka, sylikon pół na pół karpie wary, disco
Kości jedyne, co ludzie zostało, a, a, a łamią się szybko
Dość, nie mów przepraszam, ty dziwko, bo nie żałujesz niczego, dość mi wkrętek i kitów
Strych, suko, zakituj, bo wieje ci po nim, cipo
Ty w tańcu się nie pierdolisz, tylko jak po imprezie się oprzesz o stolik
Rozkładaj te nogi, śmiało, tylko pomyśl, czy syfem się nie upierdolisz
Mam dosyć patrzenia im w oczy, bo kurwiki skaczą jak skaczę mi teraz ciśnienie
Ja już palę wroty pod scenę, a ty pal wroty do siebie
Pizdo
( Sed CGK )
www.ChordsAZ.com