[Zwrotka 1]
Nie, już nie będziemy tacy sami, światła gasną, zamykamy
Niebo zmienia barwy, pora podsumować ile były warte rady
Coś siedzi w środku i chce się wydostać znów
To samo od początku no i czuć to w kościach już (już, już)
Za bardzo wczuty jak van Gogh, ja chyba chciałem za bardzo
Poszedłem na całego, oddałem serce i duszę, wyczyściłem saldo
I ty mi nie powiesz niczego nowego co by tu coś wniosło
Muszę robić to co, muszę robić i nie ulegać emocjom
[Ref]
Tak jak na obrazie nas namalowałem
I chciałem to wydobyć tak jak Vincent!
Ruchy opanowane, nie jak za pierwszym razem
Kiedy płótno przed sobą miałem czyste! x2
[Zwrotka 2]
Się budzę nie widzę ich teraz, prognozy nie miały znaczenia
Wyszło inaczej, bo po każdej burzy sam siebie musiałem pozbierać
Na darmo wzywałem o Boże
O Boże już chyba tak dłużej nie mogę
Tym razem przegram te walkę z demonem
I tym razem to chyba naprawdę koniec
Jak dawać szansę jak ktoś nie chce brać
Miło, że pamiętasz, ale to od dawna już nie jestem ja
Jedyne co stałe to zmiana, reszta się zachowała na obrazach
I koniec przerwy wracamy do zadań
Nie zawsze to co cię boli pomaga
[Ref]
Tak jak na obrazie nas namalowałem
I chciałem to wydobyć tak jak Vincent!
Ruchy opanowane, nie jak za pierwszym razem
Kiedy płótno przed sobą miałem czyste! x2
Nie, już nie będziemy tacy sami, światła gasną, zamykamy
Niebo zmienia barwy, pora podsumować ile były warte rady
Coś siedzi w środku i chce się wydostać znów
To samo od początku no i czuć to w kościach już (już, już)
Za bardzo wczuty jak van Gogh, ja chyba chciałem za bardzo
Poszedłem na całego, oddałem serce i duszę, wyczyściłem saldo
I ty mi nie powiesz niczego nowego co by tu coś wniosło
Muszę robić to co, muszę robić i nie ulegać emocjom
[Ref]
Tak jak na obrazie nas namalowałem
I chciałem to wydobyć tak jak Vincent!
Ruchy opanowane, nie jak za pierwszym razem
Kiedy płótno przed sobą miałem czyste! x2
[Zwrotka 2]
Się budzę nie widzę ich teraz, prognozy nie miały znaczenia
Wyszło inaczej, bo po każdej burzy sam siebie musiałem pozbierać
Na darmo wzywałem o Boże
O Boże już chyba tak dłużej nie mogę
Tym razem przegram te walkę z demonem
I tym razem to chyba naprawdę koniec
Jak dawać szansę jak ktoś nie chce brać
Miło, że pamiętasz, ale to od dawna już nie jestem ja
Jedyne co stałe to zmiana, reszta się zachowała na obrazach
I koniec przerwy wracamy do zadań
Nie zawsze to co cię boli pomaga
[Ref]
Tak jak na obrazie nas namalowałem
I chciałem to wydobyć tak jak Vincent!
Ruchy opanowane, nie jak za pierwszym razem
Kiedy płótno przed sobą miałem czyste! x2
( Klarenz )
www.ChordsAZ.com