Song: Weekendowi nihiliści
Viewed: 0 - Published at: 9 years ago
Artist: Gimnastyka Artystyczna
Year: 2021Viewed: 0 - Published at: 9 years ago
Są tacy, co z polityką
Mają podobno mocno nie po drodze
Czy w skali makro, czy mikro
Wyrażają się o niej źle i jeszcze gorzej
Ale gdy spin doctor naciska trigger
I zaczyna tańczyć do tego świat cały
To każdy woła: hej hej hej idę
I share'uje to gówno jak pojebany
Są tacy, co są ponoć zawsze sobą
Wychowani w buntu kulturze
Niegdyś jako punki małe szli w pogo
I teraz powyrastały z nich punki duże
Lecz co się dzieje, gdy się zatnie
Gdzieś i kiedyś mechanizm oporu?
Zapierdalają, co nawet adekwatne
W koszulkach exploited do Mordoru
Ale najgorsi ze wszystkich to -
Gdy o nich myślę, wór mi się kurczy -
Ponieważ najgorsi ze wszystkich to
Weekendowi nihiliści-samobójcy
Są tacy, co się nie przyczepię:
W rzeczywistość jak ostrze noża
Wchodzą tak, że chyba nie można już lepiej
I sprawiedliwie piętnują podział
I likwidują rasizm i klasizm
I kapitalizm i mizoginizm do tego
Przy czym są dla nich nasi i są nie nasi
I chwała nam i naszym kolegom
Są tacy, co popierają
Czarną dziurę, co niech nas pochłonie
Pytają, co dzień po chuj się budzą rano
A życie? Nie troszczą się o nie
A gdy przychodzi wielka smuta
Gdy zaraza lęk wlewa w serce
To każdy schronienia nagle szuka
By ocalić swą drogocenną egzystencję
No i najgorsi ze wszystkich to -
Gdy o nich myślę, mam nadzieję że nie byłem zbyt ostry -
Ponieważ najgorsi ze wszystkich to
Weekendowi nihiliści-samobójcy, moi bracia i siostry
Mają podobno mocno nie po drodze
Czy w skali makro, czy mikro
Wyrażają się o niej źle i jeszcze gorzej
Ale gdy spin doctor naciska trigger
I zaczyna tańczyć do tego świat cały
To każdy woła: hej hej hej idę
I share'uje to gówno jak pojebany
Są tacy, co są ponoć zawsze sobą
Wychowani w buntu kulturze
Niegdyś jako punki małe szli w pogo
I teraz powyrastały z nich punki duże
Lecz co się dzieje, gdy się zatnie
Gdzieś i kiedyś mechanizm oporu?
Zapierdalają, co nawet adekwatne
W koszulkach exploited do Mordoru
Ale najgorsi ze wszystkich to -
Gdy o nich myślę, wór mi się kurczy -
Ponieważ najgorsi ze wszystkich to
Weekendowi nihiliści-samobójcy
Są tacy, co się nie przyczepię:
W rzeczywistość jak ostrze noża
Wchodzą tak, że chyba nie można już lepiej
I sprawiedliwie piętnują podział
I likwidują rasizm i klasizm
I kapitalizm i mizoginizm do tego
Przy czym są dla nich nasi i są nie nasi
I chwała nam i naszym kolegom
Są tacy, co popierają
Czarną dziurę, co niech nas pochłonie
Pytają, co dzień po chuj się budzą rano
A życie? Nie troszczą się o nie
A gdy przychodzi wielka smuta
Gdy zaraza lęk wlewa w serce
To każdy schronienia nagle szuka
By ocalić swą drogocenną egzystencję
No i najgorsi ze wszystkich to -
Gdy o nich myślę, mam nadzieję że nie byłem zbyt ostry -
Ponieważ najgorsi ze wszystkich to
Weekendowi nihiliści-samobójcy, moi bracia i siostry
( Gimnastyka Artystyczna )
www.ChordsAZ.com