[Lyric] Wściekły ziomek (NIKC)

[Zwrotka 1: Phoks]
Była ładna pogoda, wychodzę z chaty
Twarze na ulicy, a to chuj garbaty
Zajechał mi drogę, o ja nie mogę
Nie żeśmy trąbić na mą osobę
Wkurwiają mnie zawsze takie manery
Mam dziurę w mózgu i zszargane nerwy
Nabluzgam na ciecia i zapiszę blachy
Ukradnę mu radio i kupię nachy
Uderzam dalej polować na pozerów
Zobaczą chuje co to wkurwiać gangsterów
Widzę jednego już na horyzoncie
Biegnę z gazrurą. Czy nie wkurwia on cię?
Wyjebiesz strzała między jego ślepia
Jeszcze go kopnę. Na co będę czekać?
Wkurwione ziomki, wściekłe NiKC
Hołduję trawę i nigdy nie płacę

[Zwrotka 2: Ne]
Transakcja krzywa była, to też mówię "kurwa"
Konfident pierdolony fazę mi urwać
Odszedł koloryt, zostały szare bloki
Zajebię skurwysyna, wyciągam glocki
Moje oki przekrwione, zaćpanе i czerwone
Zabiorę chuja glockiem na drugą stronę
Wściеkły ziomek to właśnie ja
Lubię się śmiać hahaha
Ale faza urwana i śmiechu nie będzie
Spierdalam, bo wkurwiony teraz Berek jedzie
[Zwrotka 3: Berek]
Teraz właśnie ja wchodzę do gry
Ta, raz, dwa, trzy
Wejdziesz mi w drogę, a pożałujesz
Jednym słowem beton pocałujesz
Wściekły ziomek to jest człowiek nieobliczalny
Spróbujesz z nim zadrzeć, skutek będzie fatalny
Bo my to gangsterzy mieszkający w blokach
Wkurwisz nas, masz w pierwszej rundzie nokaut
Więc musisz uważać na naszej parafii
Tutaj żadna kula nie zdoła nas trafić
Jak widzisz, bardzo trudno będzie nas zgładzić
Wściekłe ziomki, czyli NiKC zawodniki
To nasze ciosy, nie działają żadne uniki, triki
Różne robimy
Najczęściej jednak takie, aby wysterować gliny
Jednym słowem mówiąc krótko wpuszczamy ich w maliny
A jak się nie uda, w ruch idą karabiny
Pałki, sierpy, młoty, uciekają sukinsyny