Dawaj, dawaj
Moje życie to nie komfort mordo
No bo robię to co trzeba by osiągnąć
Stan który ja uważam jako wolność
To się nazywa niezależność finansowa
To się nazywa brak długów
To się nazywa jadę na wakacje
Bo stać mnie i nie muszę prosić o fundusz
Moi ziomale jak słyszą co mówię to łapią za głowę się
Słysząc te plany i co chcę osiągnąć
Mam trzysta złotych robię z tego piećset
Tłoczę albumy, koszulki, werset
Złoty łańcuch haha, mam złote serce
Ryzykuję życie jak siano w ruletce
Więc z małym dobytkiem wejdę na tę giełdę
Wszystko rozwija się po mojej myśli
Jestem gotowy modlić się za wszystkich
Nawet wrogów, nawet wrogów
Nie stawaj na drodzę, nie życzę nikomu
Zdeterminowany, by pokazać kto tu
Jest prawdziwym lwem, wokół tych młodych kotów
Wracam do gry, stawiam im parę grobów
Na rękach żołnierzy zostaje niezmyta krew
Dwójka dzieci w gęstym lesie płacze, bo nie ma co jeść
Matki w ciąży umierają, żeby rodzić martwe płody
A ty nadal chcesz mi wmówić, że rozkazy są okej
Dlatego pierdolę prawo, dlatego nie chcę być w wojsku
Nie chcę być tylko maszyną, która zabija na słowo
Jeśli myślisz swoją głową, łapiesz tego głębszy sens
No to wiesz czemu chcę być niezależny od nikogo
Ludzie ze Stepa dają mi te propsy, mówią, że wróżą mi sukces
A ja dziękuję i się nie przejmuję, bo łatwo jest osiąść na laurach
Gratuluję tobie jak myślisz, że numer na całą karierę
Da ci wielki rozgłos, nawet bym tak nie chciał
Łatwo nie doceniać, jak przychodzi samo
Dlatego nie idę na skróty, a Prosto
Daję Sto Procent, a mój Pierwszy Milion
Będzie z wytwórni, którą sam stworzyłem
Mam swoją Duszę i nie jestem Gangiem
A jednoosobową armią, ten chudy patus co był kiedyś ćpunem
Stanie się świata monarchą
Słaba złotówka to dobra okazja na ruchy w chaosie
Wiesz co mi chodzi po głowie, wiedza daje mi podpowiedź
Wiem jak wzbogacili się Rothschildowie
Intelekt dorobkiem życia, mogę pozostać jak Adam
A noszę w sobie niebo, więc nie okradniesz z tego co posiadam
Moja ludność, to jest moja władza
Jesteś głupi jak spiskujesz Brutusie bo z Kaina nie zrobisz Abla
Cezar ala Herbiarz sprawdzaj
Skoro nie mogę się przebić ile wokół jest talentów
Które mają wielką siłę, żeby otworzyć umysły
Ale z tak przeróżnych względów nie ma światła na ich czyny
Jeśli masz tęgi potencjał, zgarnę jak anioł pod skrzydła
Jeśli wtedy mnie ugryziesz, nigdy nie proś mnie w modlitwach
Herbiarz
Introdukcja Records
Moje życie to nie komfort mordo
No bo robię to co trzeba by osiągnąć
Stan który ja uważam jako wolność
To się nazywa niezależność finansowa
To się nazywa brak długów
To się nazywa jadę na wakacje
Bo stać mnie i nie muszę prosić o fundusz
Moi ziomale jak słyszą co mówię to łapią za głowę się
Słysząc te plany i co chcę osiągnąć
Mam trzysta złotych robię z tego piećset
Tłoczę albumy, koszulki, werset
Złoty łańcuch haha, mam złote serce
Ryzykuję życie jak siano w ruletce
Więc z małym dobytkiem wejdę na tę giełdę
Wszystko rozwija się po mojej myśli
Jestem gotowy modlić się za wszystkich
Nawet wrogów, nawet wrogów
Nie stawaj na drodzę, nie życzę nikomu
Zdeterminowany, by pokazać kto tu
Jest prawdziwym lwem, wokół tych młodych kotów
Wracam do gry, stawiam im parę grobów
Na rękach żołnierzy zostaje niezmyta krew
Dwójka dzieci w gęstym lesie płacze, bo nie ma co jeść
Matki w ciąży umierają, żeby rodzić martwe płody
A ty nadal chcesz mi wmówić, że rozkazy są okej
Dlatego pierdolę prawo, dlatego nie chcę być w wojsku
Nie chcę być tylko maszyną, która zabija na słowo
Jeśli myślisz swoją głową, łapiesz tego głębszy sens
No to wiesz czemu chcę być niezależny od nikogo
Ludzie ze Stepa dają mi te propsy, mówią, że wróżą mi sukces
A ja dziękuję i się nie przejmuję, bo łatwo jest osiąść na laurach
Gratuluję tobie jak myślisz, że numer na całą karierę
Da ci wielki rozgłos, nawet bym tak nie chciał
Łatwo nie doceniać, jak przychodzi samo
Dlatego nie idę na skróty, a Prosto
Daję Sto Procent, a mój Pierwszy Milion
Będzie z wytwórni, którą sam stworzyłem
Mam swoją Duszę i nie jestem Gangiem
A jednoosobową armią, ten chudy patus co był kiedyś ćpunem
Stanie się świata monarchą
Słaba złotówka to dobra okazja na ruchy w chaosie
Wiesz co mi chodzi po głowie, wiedza daje mi podpowiedź
Wiem jak wzbogacili się Rothschildowie
Intelekt dorobkiem życia, mogę pozostać jak Adam
A noszę w sobie niebo, więc nie okradniesz z tego co posiadam
Moja ludność, to jest moja władza
Jesteś głupi jak spiskujesz Brutusie bo z Kaina nie zrobisz Abla
Cezar ala Herbiarz sprawdzaj
Skoro nie mogę się przebić ile wokół jest talentów
Które mają wielką siłę, żeby otworzyć umysły
Ale z tak przeróżnych względów nie ma światła na ich czyny
Jeśli masz tęgi potencjał, zgarnę jak anioł pod skrzydła
Jeśli wtedy mnie ugryziesz, nigdy nie proś mnie w modlitwach
Herbiarz
Introdukcja Records
( Herbiarz )
www.ChordsAZ.com