[Zwrotka (MargineZ)]
Ile czasu zmarnowałem przez lenistwo i niepewność?
Zapomniane już dzieciństwo, znów chcę znaleźć w sobie dziecko
Lecz znajduję tylko ciemność, jakby ktoś odwrócił planszę
Straszne myśli pod powierzchnią atakują moją czaszkę
Chyba było tak od zawsze, a z czasem coraz bardziej
Piszę scenariusze czarne w miejscach wypełnionych światłem
Przepadłem, ale dalej podążam tym tropem
Może zdążę się wyrazić nim odejdę ;Jim Hopper
Chciałbym znowu żyć jak człowiek, lecz już nie wiem czy mogę
Powiedzieć bliskiej mi osobie "Chcę byś była przy mnie tak jak ja chcę być przy tobie"
Rzеczy między nami teraz dziwne, w Hawkins mieliśmy przygodę
Jеśli sygnał wyślę, to jak Will przez lampki kodem
Gdy wychodzę z Other Side to by tam wrócić, już znam siebie
Druga strona jak słońca zaćmienie
Pożera natchnienie jak mózgi Mind Flayer
Więc porzuć nadzieję, bo traci znaczenie
Kto jest tu bez winy niech rzuci kamieniem
Na czyste sumienie się chętnie zamienię
[Refren x2]
Demony z drugiej strony wciąż chcą wyrwać się na wolność
Przez myśli osaczony walczę by się nie dać wciągnąć
We własnej skórze obco, czuję znów obecność mroczną
Wciąga zawsze mnie tak mocno, jakby pochłaniał mnie kosmos
[Zwrotka (Tomski)]
Krocząc ulicami Hawkins napotkałem inny świat
Nikt nie usłyszy twych modlitw jeśli wkroczysz w Upside Down
Lustrzany świat chce się połączyć, Demogorgon stamtąd wyrwać
Na planszy rzucone kości, musimy tą partię wygrać
Czasem uniesieni w złości ludzie prości jak szkic
Piszemy swe przeznaczenie kreski nie prowadzi widz tylko artysta
Choć to wpada w zapomnienie coś mi mówi "Tomski myśl" wystaw głowę jak batyskaf
Ponad przeciwności losu idź jak robiłeś to od dawna
Szukaj prawdy niczym Bauman, prawda ta w szczegółach tkwi
A więc nie stój jak ten bałwan, niech twa iskierka się tli
Świeci jak na niebie gwiazda i nie zgasi jej już nic
Każdy z nas nosi swe brzemię, your life your choice
Trzeba mieć wiarę i nadzieję, nie poddawać się jak Joyce
Nawet jeśli oszaleję, wiem że drzemie we mnie to
Jedenastka na nadgarstku pieczętuje całe zło
[Refren x2]
Demony z drugiej strony wciąż chcą wyrwać się na wolność
Przez myśli osaczony walczę by się nie dać wciągnąć
We własnej skórze obco, czuję znów obecność mroczną
Wciąga zawsze mnie tak mocno, jakby pochłaniał mnie kosmos
Ile czasu zmarnowałem przez lenistwo i niepewność?
Zapomniane już dzieciństwo, znów chcę znaleźć w sobie dziecko
Lecz znajduję tylko ciemność, jakby ktoś odwrócił planszę
Straszne myśli pod powierzchnią atakują moją czaszkę
Chyba było tak od zawsze, a z czasem coraz bardziej
Piszę scenariusze czarne w miejscach wypełnionych światłem
Przepadłem, ale dalej podążam tym tropem
Może zdążę się wyrazić nim odejdę ;Jim Hopper
Chciałbym znowu żyć jak człowiek, lecz już nie wiem czy mogę
Powiedzieć bliskiej mi osobie "Chcę byś była przy mnie tak jak ja chcę być przy tobie"
Rzеczy między nami teraz dziwne, w Hawkins mieliśmy przygodę
Jеśli sygnał wyślę, to jak Will przez lampki kodem
Gdy wychodzę z Other Side to by tam wrócić, już znam siebie
Druga strona jak słońca zaćmienie
Pożera natchnienie jak mózgi Mind Flayer
Więc porzuć nadzieję, bo traci znaczenie
Kto jest tu bez winy niech rzuci kamieniem
Na czyste sumienie się chętnie zamienię
[Refren x2]
Demony z drugiej strony wciąż chcą wyrwać się na wolność
Przez myśli osaczony walczę by się nie dać wciągnąć
We własnej skórze obco, czuję znów obecność mroczną
Wciąga zawsze mnie tak mocno, jakby pochłaniał mnie kosmos
[Zwrotka (Tomski)]
Krocząc ulicami Hawkins napotkałem inny świat
Nikt nie usłyszy twych modlitw jeśli wkroczysz w Upside Down
Lustrzany świat chce się połączyć, Demogorgon stamtąd wyrwać
Na planszy rzucone kości, musimy tą partię wygrać
Czasem uniesieni w złości ludzie prości jak szkic
Piszemy swe przeznaczenie kreski nie prowadzi widz tylko artysta
Choć to wpada w zapomnienie coś mi mówi "Tomski myśl" wystaw głowę jak batyskaf
Ponad przeciwności losu idź jak robiłeś to od dawna
Szukaj prawdy niczym Bauman, prawda ta w szczegółach tkwi
A więc nie stój jak ten bałwan, niech twa iskierka się tli
Świeci jak na niebie gwiazda i nie zgasi jej już nic
Każdy z nas nosi swe brzemię, your life your choice
Trzeba mieć wiarę i nadzieję, nie poddawać się jak Joyce
Nawet jeśli oszaleję, wiem że drzemie we mnie to
Jedenastka na nadgarstku pieczętuje całe zło
[Refren x2]
Demony z drugiej strony wciąż chcą wyrwać się na wolność
Przez myśli osaczony walczę by się nie dać wciągnąć
We własnej skórze obco, czuję znów obecność mroczną
Wciąga zawsze mnie tak mocno, jakby pochłaniał mnie kosmos
( MargineZ )
www.ChordsAZ.com