[Lyric] Intro (Sajan)

[Intro]
Za oknami świecą gwiazdy, prószy śnieg, łapie lekki przymrozek
Patrzę w kuchni na termometr – minus cztery stopnie
Przez judasza widać zaparkowaną Toyotę
Leci nowy sajan, czyli nowy-stary Piotrek

[Verse 1]
Ostry jak pieprz, szybki jak Porsche Cayenne
Na nogach Pharrell, a nie Triple S
To wyścig szczurów, więc nie mów mi proszę i nie wrzucaj kitu, że to human race
I’m lab rabbit, królik doświadczalny – tak się czuję, kiedy ludzie wytykają moje gafy, yeah

[Chorus]
Tyle opcji w moim życiu ile ma alfabet
Ciągle pytam siebie, jak mam wykorzystać talent
Co dzień dręczy mnie rutyna, w sumie tak jak zawsze
Powiedz proszę, jak mam zmienić w sukces daną szansę

[Verse 2]
By stać się kimś, zostawić syf
Ogarnąć bb, dla niej robić plik
Nie być nikim, bo chcę się stać ważny
Nie chcę być zmiecionym z planszy
Nie chcę być taki jak każdy
Pragnę mieć vibe i się bawić
Wkoło mnie widzę warianty
[Outro]
- Co według Leszka Kołakowskiego jest sklepieniem domu, w którym duch ludzki mieszka? Spotkałeś się z takim stwierdzeniem?
- Nie, nie spotkałem się
- Zobaczmy cztery możliwości