[Lyric] MArkEt UCzuĆ (Yashinsky)

[Zwrotka 1: Yashinsky]
Cholera synu
Gdzie to znalazłeś?
Tyle tych myśli w głowie, że chyba pogadam z diabłem
Czemu uciekasz? I chowasz się w moim aucie
Przecież znasz mnie, nie dotknę cię palcem
Usmażę ci mózg jakbym smażył se frytki
To nie McDonald's, tylko kurwa Yashinsky
To będzie setna strona tej jebanej linijki
Piszę już ze trzy lata i nie nudzą mnie te szyfry

Piję czerwony soczek
Jest magiczny jak Gandalf
To jest nieprawda, to jest zwykła truskawka
Na huśtawce emocji huśtam się od małolata
Bez żadnych zasad, na murze piszę ACAB

Tyle pojebanych rzeczy w głowie
Żadnej nie wykorzystam bo się za bardzo boję
Mitsubishi Carisma startujе na zielonym
Spróbuj nas dogonić, to cię zawiną drogowi
[Zwrotka 2: Monn Buzała]
Duszę się plastikową torbą, naucz mnie oddychać
Moje lеki mnie nie obchodzą, nie mam oznak życia
Oni znów za mną kurwa chodzą, to tylko martwa dzicza
Ludzie w skrypcie tylko błądzą, nie wiem jak mam to opisać
Duszę się plastikową torbą, naucz mnie oddychać
Moje leki mnie nie obchodzą, nie mam oznak życia
Oni znów za mną kurwa chodzą, to tylko martwa dzicza
Ludzie w skrypcie tylko błądzą, nie wiem jak mam to opisać

[Bridge: Monn Buzała]
Przestań mówić, że Monn to jest księżyc
Przestań mówić, że Monn to jest księżyc
Przestań mówić, że Monn to jest księżyc
(Ale sobie zdarłem gardło)

[Zwrotka 3: Magik Dyspozytor]
Przestań mówić, że Magik nie żyje
Że dżon flut to Yashinsky, może w ogóle [?]
Jestem w markecie uczuć, nie wierzę w to co widzę
Bo jestem coraz bliżej, uczucia są fizyczne
Ja nie potrafię kurwa płakać
Sprzedałem swę duszę, w zamian za to mogę skakać
Jestem jak szatan ale bez rogów
Nie posiadam takich bo nie wiem czemu miałbym
Proszę cię rozjeb jak psychodeliczny pociąg
Prawie pociąłem wszystko co się dało pociąć
Jestem edgy jak Roblox
Nie możesz mnie dotknąć
Wybrałem samotność
Teraz mogę wszystko chyba