Codzienność jak wieloryb płynie po mnie, nie wiem
Co w brzuchu ma, a czuję, że cuchnie i
Już wiem, że raczej syf i łatwo to dzisiaj nie będzie
Chcę już być tam, kierunek obrać i...
I jeszcze krok
Jeszcze krok
Jeszcze krok
I już, i już
Rozbity na kawałki nic nie widzę
Sponiewierany, w głowie jedno mam
Że jestem w drodze, że do ciebie idę
Ty mnie pozbieraj i ukołysz tak
Jakby stanął czas
Obity tak, że ledwo łapię oddech, nie wiem
Czy mogłem stać jak baran i milczeć, by
Nie kusić losu, nie pakować się, na tyłku siedzieć
Już widzę, gdy idziesz, by otworzyć drzwi
Co w brzuchu ma, a czuję, że cuchnie i
Już wiem, że raczej syf i łatwo to dzisiaj nie będzie
Chcę już być tam, kierunek obrać i...
I jeszcze krok
Jeszcze krok
Jeszcze krok
I już, i już
Rozbity na kawałki nic nie widzę
Sponiewierany, w głowie jedno mam
Że jestem w drodze, że do ciebie idę
Ty mnie pozbieraj i ukołysz tak
Jakby stanął czas
Obity tak, że ledwo łapię oddech, nie wiem
Czy mogłem stać jak baran i milczeć, by
Nie kusić losu, nie pakować się, na tyłku siedzieć
Już widzę, gdy idziesz, by otworzyć drzwi
( Sosnowski )
www.ChordsAZ.com