[Lyric] Cannabis (Mezy Official)

Na banie Ci wchodze jak cannabis
Nie szukaj innego jak masz mnie dziś
I uwierz w wieczór ze mną
Nie zapomnisz choćbyś chciała na pewno x2

Choć często na twoim miejscu sa inne
Tamte to suki do ruchania z kwitem
Jak spojrzę ci w oczy to jestem gdzieś indziej
I ciało i umysł tak wszystko niewinne
Widzę po tobie że jesteś bo jesteś
Nie szukałaś rapera z tym czuję się lepiej
Masz tylko ochotę się dobrze zabawić
To dobrze trafiłaś też wolę układy
I często się często tu czuję jak król
Ze mnie maleńka możesz zrobić tron
Wstajesz i siadasz gdzie i kiedy chcesz
Ale na mieście jesteśmy tylko na cześć
I to nie jest to samo co browar z ziomami
Ale nie mieszam tu ludzi z sukami
Słabe połączenie potem robią się kwasy
Dlatego się wyżyj bo masz mnie od czasu do czasu
Na banie Ci wchodze jak cannabis
Nie szukaj innego jak masz mnie dziś
I uwierz w wieczór ze mną
Nie zapomnisz choćbyś chciała na pewno x2

Sam kręci mnie i ciebie[?]
Ale nie przy tobie czuję się jak w niebie
Bo uwierz że rodzina na piedestale
Biologiczna oraz ta nabyta z czasem
Bo nie z tobą przeżyję tu najgorsze chwile
Choć w sumie to tak ale nie o tym piszę
Bo z nimi pogadam o dosłownie wszystkim
Z tobą o tipsach i o tym jakie masz sztuczne cycki
Naprawdę kochana zostałbym dłużej
Lecz już niczym mnie nie zaskakujesz
Więc dzwonię po taksę siema
Bo sprawy ważniejsze mam niż zapach twojego ciała

Na banie Ci wchodze jak cannabis
Nie szukaj innego jak masz mnie dziś
I uwierz w wieczór ze mną
Nie zapomnisz choćbyś chciała na pewno x2