[Lyric] TomJerry (MCHserfer)

[Intro]
Zamiast wybić czasem wolałbym zapalić
Olać gniazdo i wyjechać stąd się zaszyć
Ale gdybyś chciała wiedzieć jak tam trafić
Szukaj dymu gdzieś pomiędzy wiatrakami
Poskładałem rzeczy nocą, jak origami
Wkładam bluzę z moim logo i zwiedzam rezerwaty
Pogubiony między sobą, demonami, gibonami
W górze szukam rozwiązania jak gagarin

[Zwrotka 1]
Na tapecie jak ikona, kiedy piszesz mi na fona
Zaraz skończę pisać o nas potem nagram moje słowa po gibonach (ze smarftona)
I napisze nowe teksty
Szukam przestrzeni, niezbadane muszę przemierzyć
Nie ma chyba takich dragów by to we mnie zmielić
To co cenne leży w głębi jak w rafinerii
Ludzie płytcy są jak ślady kopyt na dalekiej prerii
I dlatego słucham siebie o tym co nagrałem wczoraj
Bo tym leczę mój bipolar
Chcę cię zrobić, kiedy ruszasz się jak woda
To pobudza cie jak koka, płonie towar, płonie kora
[Refren]
Ja to Jerry w dużych blokach (tom i jerry) x2
Ale w mieście nie ma kota i to tylko metafora by nie mówić ludziom wprost, że nie ma Boga na ich blokach
Wszyscy gubią się w iluzjach, drogich ciuchach, samochodach